Spotkanie Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław obejrzał uważnie
Tadeusz Małnowicz, który specjalnie dla naszego serwisu ocenił grę zawodników obu drużyn. Niebiescy wygrali z WKS-em po bramce Grzegorza Kuświka.
Małnowicz pochodzi z Radymna i to właśnie tam rozpoczynał swoją karierę. Później reprezentował barwy Wisłoki Dębica, Siarki Tarnobrzeg i BKS-u Stali Bielsko-Biała. Następnie trafił do Ruchu Chorzów, z którym w 1979 roku zdobył mistrzostwo Polski. Kolejnymi klubami, w których kontynuował swoją karierę były: Szombierki Bytom, LASK Linz , SK Vorwarts Steyr oraz SVL Flavia Solva Wagna (Austria). Były napastnik Niebieskich zaliczył ponadto jeden występ w reprezentacji Polski.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Tadeusza Małnowicza:
Ruch Chorzów
Krzysztof Kamiński - 7
Martin Konczkowski - 7
Marcin Malinowski - 7
Piotr Stawarczyk - 7
Daniel Dziwniel - 7
Jakub Kowalski (76') - 5
Łukasz Surma - 6
Filip Starzyński - 6
Marek Zieńczuk (62') - 5
Rołand Gigołajew (84') - 5
Grzegorz Kuświk - 7
Michał Efir (62') - 3
Bartłomiej Babiarz (76') - 3
Jan Chovanec (84') - 2
Śląsk Wrocław
Mariusz Pawełek - 6
Paweł Zieliński - 6
Piotr Celeban - 6
Tomasz Hołota - 6
Dudu Paraiba - 7
Flavio Paixao - 6
Lukas Droppa (90') - 6
Krzysztof Danielewicz - 6
Sebastian Mila - 6
Róbert Pich - 6
Konrad Kaczmarek (46') - 4
Krzysztof Ostrowski (46') - 4
Karol Angielski (90') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Tadeusza Małnowicza: Marcin Malinowski
- Dobrze mu zrobiła ta przerwa. Wszystko czyścił w obronie.
Opinia o meczu:
- Noty są mniej więcej podobne, bo ten mecz był taki na remis. Mówiąc szczerze, było to ciężkie spotkanie dla Ruchu, tym bardziej że graliśmy z wiceliderem tabeli. Śląsk postawił trudne warunki, ale wygraliśmy zasłużenie, bo mieliśmy więcej sytuacji. Swoje szanse mieli m.in. Kuba Kowalski, Roland Gigołajew czy Grzesiu Kuświk, który zasługuje na wyróżnienie.
Śląsk rozgrywał piłkę lepiej technicznie, a u nas odbywało się to bardziej chaotycznie. Wygraliśmy, bo stworzyliśmy więcej sytuacji. W pierwszej połowie były cztery, a w drugiej trzy. Zasłużyliśmy na tego gola. Mówiłem, że do przerwy będzie 0:0, a wygramy 1:0.
Przed nami dwa bardzo ważne mecze z Łęczną i Podbeskidziem, takie praktycznie o sześć punktów. Idziemy w dobrym kierunku, bo widać, że zaczynamy więcej biegać, walczyć, co jest na plus dla drużyny.
źródło: Niebiescy.pl