Jan Kocian (trener Ruchu):
- Ta porażka boli mnie i piłkarzy. Był to najgorszy możliwy scenariusz. Dostaliśmy w bramkę w dogrywce z rzutu karnego. Trudno mi to komentować. Zawodnicy mówili, że sędzia najpierw pokazał na rzut rożny, ale kiedy zobaczył krew na twarzy piłkarza - pokazał rzut karny. Nie rozmawiałem jeszcze z moim zespołem o tym, jak wyglądała ta dyskusja z arbitrem. My nie chcieliśmy grać na rzuty karne. Myślę, że rozegraliśmy bardzo dobrze taktycznie. Metalist miał praktycznie tylko jedną szansę, a to oznacza, że moja drużyna pracowała dobrze w defensywie. Stanęli naprzeciw silnej ofensywie Metalista, co pokazuje naszą siłę. Prawdą jest, że nam zabrakło trochę jakości w ofensywie.
W doliczonym czasie Grześkowi Kuświkowi nie udało się wykorzystać klarownej sytuacji. Chyba zabrakło mu sił.
W Esbjergu w ostatnich sekundach mieliśmy stały fragment gry i strzeliliśmy na 2:2. Dzisiaj nie mieliśmy takiej szansy.
Ihor Rachajew (trener Metalista):
- Mieliśmy bardzo trudny czas, bo w ciągu czterech dni rozegraliśmy dwa mecze. Niedawno graliśmy przez 120 minut, a dzisiaj zmierzyliśmy się z bardzo mocną drużyną, która jest bardzo dobrze przygotowana i świetnie gra w obronie. Przed każdym meczem dobieramy taktykę pod konkretnego przeciwnika. Jestem wdzięczny kibicom, którzy nas bardzo gorąco dopingowali.
źródło: Niebiescy.pl