Po dosyć krótkiej przerwie letniej Niebiescy wrócili na ligowe boiska Ekstraklasy. Pierwszy mecz drużyna Ruchu Chorzów rozegrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, więc ligowe zmagania rozpoczęliśmy od upragnionych przez naszych najwierniejszych kibiców wyjazdów. Środek lata i upały przyciągnęły do stolicy Dolnego Śląska 718 fanów Niebieskich (z czego 653 weszło na sektor), wspieranych przez delegację Widzewa z flagą "RTS".
Pierwsza grupa samochodów oraz autokar dojechały na stadion mniej więcej na 1,5 godziny przed rozpoczęciem spotkania. Później co chwila dojeżdżały kolejne pojazdy. We Wrocławiu wchodzenie przebiega dosyć sprawnie także na około pół godziny przed meczem większość obecna była już na sektorze gości. Pierwsze kroki kibiców skierowane były w kierunku budki gastronomicznej w celu uzupełnienia płynów z racji wysokiej temperatury w ten letni dzień. Tutaj pojawił się spory szok: napoje i lody, które miały orzeźwić fanów, sprzedawane były z 300% marżą. Można zrozumieć, że stadion przynosi straty i trzeba jakoś zarabiać, ale nie tędy droga!
Wraz z przybyciem Niebieskich na sektorze pojawiły się pierwsze flagi. Ogólnie sektor został dobrze oflagowany płótnami: "P/R\F", "Special Guest", "RUCH /R\ CHORZÓW", "Śląscy Ekstremiści", "Niebieskie Siemce", "RTS", "N/R\K", "NRŚL Gang", "Świętochłowice", "Radlin", "Pszów", "Żory", "Niebieskie Łaziska", "Kęty".
Kibice Ruchu rozpoczęli doping od głośnego "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Ruch Chorzów gra...". Z biegiem upływających minut doping raz był lepszy raz gorszy, na co wpływ miał wszechogarniający upał. Już w 7. minucie Śląsk strzelił pierwszą bramkę co spotkało się z typową chorzowską relacją czyli jeszcze głośniejszym dopingiem. I znów postronny widz mógł się zastanawiać, kto tak naprawdę strzelił...
Fani Śląska w 25. minucie zaprezentowali oprawę, która była uzupełnieniem transparentu "Ćwierć wieku za nami - 25 - z tymi samymi zasadami", który przyozdabiał płot sektora B od początku meczu. Fani obecni w młynie z problemami rozłożyli pasy materiału, tworzące replikę flagi "NABOJKA". Całość uzupełnimy zielone i czerwone sreberka. W drugiej połowie pojawiły się natomiast duże flagi na kijach w asyście strzelających achtungów.
Po przerwie chorzowscy fani powoli dochodzili do siebie, jednak początkowo doping dawał wiele do życzenia. Dopiero po chwili rozkręciła się typowa niebieska korba, którą można opisać jako prawdziwe "niebieskie pierdolnięcie". Nawet kolejna stracona bramka nie osłabiła kibiców Ruchu, którzy spróbowali rozkręcić doping jedną z przyśpiewek Atletico, nie zapominając również o pozdrowieniu zgód. Z powodu wysokiej temperatury mecz trwał dłużej, ponieważ potrzebne były dodatkowe przerwy na uzupełnienie płynów, również sędzia miał możliwość wykorzystania w czasie meczu wykorzystania pianki rodem z Brazylii.
Niestety Niebiescy rozpoczęli nowy sezon od porażki 0:2, jednak pomimo to kibice podziękowali piłkarzom i wyrazili swoje zdanie na temat wygranej w czwartkowym meczu z Vaduzem, na który wybiera się spora grupa Niebieskich.
Po zakończeniu meczu należało odczekać swoje i można było udać się w drogę powrotną na Górny Śląsk. A już w najbliższą środę znów dumni wyruszymy za swoją drużyną na podbój Europy.
źródło: Niebiescy.pl