Bartłomiej Babiarz (pomocnik Ruchu):
- Bardzo mocno chciałem wykorzystać swoją szansę, żeby trener znów na mnie postawił. Udało mi dzisiaj strzelić bramkę, która dała mi wiele radości i otworzyła wynik.
Marek Zieńczuk (pomocnik Ruchu):
- Zdobyliśmy trzy punkty w bardzo ważnym meczu. Ta wygrana daje nam kopa do przodu. Mieliśmy trochę nieciekawą serię, ale teraz znowu wróciliśmy na właściwe tory. Przez dwa tygodnie będziemy teraz ciężko pracować, żeby później zająć jak najwyższą lokatę. Punkty się dzielą i mamy szansę być jeszcze wyżej. Zaczyna się nowy etap.
Pierwsza bramka dała nam dzisiaj bardzo dużo. Schodziliśmy na przerwę z jednobramkową przewagą, choć zdawaliśmy sobie sprawę, że trener Tarasiewicz oszczędza zawodników na ważny mecz w Pucharze Polski. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, wypunktowaliśmy Zawiszę, umiejętnie się broniliśmy, wyprowadzaliśmy kontrataki. Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, podróż do Chorzowa będzie na pewno bardzo przyjemna.
Nie jesteśmy minimalistami i nie zadowalamy się byciem w ósemce. Będziemy grali o jak najwięcej, zobaczymy, jak to się wszystko poukłada. Powiedzieliśmy, że koncentrujemy się na sobie i wszystko zależy od nas. W pierwszej kolejce zaczynamy z Lechią Gdańsk i już w tym spotkaniu będziemy chcieli zdobyć trzy punkty. Zrobimy wszystko, żeby pozycja na koniec sezonu nie była niższa niż w tym momencie. (paw)
Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Byliśmy dobrze zorganizowani w obronie i wyprowadzaliśmy zabójcze kontrataki - tak się gra na wyjeździe. Graliśmy agresywnie, ale nie była to agresja wymuszona. Były momenty, gdy byliśmy spóźnieni o ten krok do przeciwnika i wtedy musieliśmy się ratować faulami. Chcieliśmy tutaj zagrać dobry mecz i to się udało, a zwycięstwo przyszło samo. (paw)
Igor Lewczuk (obrońca Zawiszy):
- Koncentrujemy się przed każdym spotkaniem tak samo. Półfinał Pucharu Polski to półfinał Pucharu Polski, a liga to liga. U trenera Michała Probierza zdarzało mi się grać na prawej pomocy, dzisiaj znowu mi się zdarzyło. Jest znaczna różnica między grą w obronie, a w pomocy. Ja jestem defensywnym zawodnikiem i potrzebuję troszkę miejsca na rozpędzenie się. To w ogóle inna gra, gdy rywala ma się bardziej na plecach niż z przodu. Trzeba ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, jeśli chodzi o tę pozycję. Mi chyba jednak bardziej odpowiada gra na prawej obronie. (paw)
Jakub Wójcicki (pomocnik Zawiszy):
- Pierwsza bramka była trochę kuriozalna. Mogliśmy wybić piłkę i nie byłoby żadnego zagrożenia. Później gra nam się posypała i nie byliśmy w stanie sobie stworzyć sytuacji. Ruch czekał sobie spokojnie na własnej połowie i kontrował nas. Chcieliśmy się godnie pożegnać z kibicami, którzy przyszli dzisiaj na mecz. Chcieliśmy pokazać im kawałek dobrego futbolu, ale się nie udało. Mieliśmy strzelić w drugiej połowie bramkę, a potem poszukać następnych. Boisko zweryfikowało nasze plany. Ruch wyszedł z 2-3 kontrami, nadzialiśmy się i skończyło się 3:0. (neo)
Andrzej Witan (bramkarz Zawiszy):
- Przed debiutem było trochę stresu, ale gdy wyszliśmy na boisko, wszystko minęło. Przy pierwszej bramce byłem zasłonięty, nie widziałem piłki i... nie wiem, co powiedzieć. Muszę to jeszcze na spokojnie zobaczyć. Czy ktoś będzie miał do mnie pretensje po dzisiejszym meczu? Okażę się, gdy zobaczymy powtórkę meczu. Mimo wszystko rundę zakończyliśmy dobrze, bo mamy ósemkę. (paw)
Łukasz Skrzyński (obrońca Zawiszy):
- Każdy zawodnik, który wychodzi na boisko, musi dawać z siebie wszystko dla Zawiszy. Ta porażka podrażniła naszą ambicję. Jesteśmy zadowoleni z tego, co już osiągnęliśmy, ale chcemy jeszcze więcej. W ostatnich dwóch meczach było trochę rozluźnienia, nonszalancji. Mam nadzieję, że trener pokaże nam te błędy przed następnym meczem. (paw)
źródło: Niebiescy.pl