Lepszego początku sezonu piłkarze Ruchu nie mogli sobie wymarzyć. "Niebiescy" na inaugurację rozgrywek Orange Ekstraklasy rozgromili Dyskobolię Grodzisk Wielkopolski aż 4:1! Bramki zdobyli: Martin Fabusz, Pavol Balaz, Remigiusz Jezierski i z karnego Wojciech Grzyb. Honorowe trafienie dla Dyskobolii zaliczył Adrian Sikora, który pewnie wykorzystał "jedenastkę".
W drużynie Ruchu pierwszoligowe debiuty w polskiej ekstraklasie zaliczyło siedmiu zawodników: Pavol Balaz, Grzegorz Baran, Grzegorz Domżalski, Martin Fabusz, Łukasz Janoszka, Michał Pulkowski i zaledwie 18-letni Maciej Sadlok. - Przed meczem było trochę tremy, ale z pierwszym gwizdkiem zeszła ze mnie adrenalina i skupiłem się tylko na grze - powiedział "Maciek", który chwalił kibiców Ruchu. - Są tak wspaniali, że pojechaliby za nami na koniec świata. W Grodzisku byli z nami mimo nałożonego na nich zakazu!
Chorzowian przyjechałoby do Grodziska Wielkopolskiego przynajmniej trzy razy więcej, gdyby Polski Związek Piłki Nożnej nie nałożył na nich zakazu wyjazdowego. A tak na kameralnym obiekcie Dyskobolii pojawiło się zaledwie około stu sympatyków "Niebieskich", którzy zaznaczali swoją obecność dopingiem oraz niebieskimi barwami.
Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej pamięci tragicznie zmarłych pielgrzymów pod Grenoble. Po rozpoczęciu meczu do ataku ruszyli podopieczni Duszana Radolsky-ego. W 7. minucie Grzegorz Baran uruchomił na lewej stronie Michała Osińskiego. "Osa" pociągnął parę metrów i dośrodkował wprost na głowę Remigiusza Jezierskiego. Po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę, ale po dobitce Martina Fabusza zatrzepotała już w siatce.
Zaskoczeni gospodarze starali się szybko wyrównać stan meczu, ale nie potrafili sforsować obrony chorzowian. Gdy po raz wtóry, ich akcja kończyła się przed polem karnym, Marek Sokołowski zdecydował się na strzał z trzydziestu metrów. Efekt? Chłopak od podawania piłek musiał udać się na spacer, bo futbolówka poleciała daleko od bramki Roberta Mioduszewskiego.
Chwilę później "Niebiescy" wyprowadzili kolejną kontrę. Fabusz przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym zagrał ją między nogami Pance Kumbeva do Krzysztofa Nykiela. Obrońca Ruchu dojrzał na drugiej stronie boiska Pavla Balaza, a ten uderzeniem w długi róg pokonał bezradnego Sebastiana Przyrowskiego.
W 27. minucie sędzia pokazał pierwszą żółtą kartkę w sezonie 2007/08. Ujrzał ją Maciej Sadlok, który sfaulował rozpędzonego Adriana Sikorę. Gdyby tego nie zrobił, mogłoby być bardzo groźnie. Po chwili trener Jacek Zieliński dokonał pierwszej zmiany. Z boiska zszedł Marek Sokołowski, a jego miejsce zajął Sergio Batata.
Kiedy wszyscy kibice Dyskobolii modlili się o gwizdek ogłaszający przerwę, "Niebiescy" strzelili trzecią bramkę. W 41. minucie Remigiusz Jezierski po podaniu głową Martina Fabusza, znalazł się w sytuacji "sam na sam" z Przyrowskim. "Jezier" wykorzystał błąd Igora Kozioła, złapał golkipera na wykroku i zaczął wykonywać słynną "cieszynkę". Zaczął, ale nie dokończył, bo koledzy z drużyny rzucili się na niego w szale radości.
W przerwie trener Dyskobolii dokonał dwóch kolejnych zmian. Za Bartosza Ślusarskiego i Igora Kozioła na boisku pojawili się Piotr Rocki i Tomasz Jodłowiec. Na korekty było już jednak za późno, bo musiałby się stać cud, by zawodnicy Ruchu nie zainkasowali trzech punktów.
Grodziszczan stać było tylko na trafienie honorowe. W 50. minucie Jarosław Lato wypatrzył wbiegającego w pole karne Ruchu Piotra Rockiego, który bez namysłu oddał strzał. Piłka trafiła w rękę Ireneusza Adamskiego i arbiter Marcin Borski od razu pokazał na "wapno". Rzut karny na bramkę zamienił kapitan Dyskobolii, Adrian Sikora.
Niespełna 1.500 kibiców zobaczyło jeszcze jednego gola zdobytego po rzucie karnym. W 79. minucie "jedenastkę" podyktowaną za faul Przyrowskiego na Jezierskim wykorzystał Wojciech Grzyb.
Po meczu szukano usprawiedliwienia dla piłkarzy Dyskobolii. - Czy wpływ na złą grę mogło mieć zatrucie pokarmowe, które dopadło drużynę w Baku? - pytali dziennikarze. - Nie wiem, co by było gdyby drużyna się nie zatruła. Wątpię czy miałoby to jakieś znaczenie w pojedynku z tak rozpędzonym Ruchem. Może przegralibyśmy trochę niżej? - zastanawiał się trener Zieliński. - Mobilizowaliśmy się na ten mecz, a wyszło z tego jedno wielkie ... - dosadnie podsumował grę swoich podopiecznych.
Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 1:4 (0:3) Ruch Chorzów
Bramki:
Fabusz 7', Balaz 20', Jezierski 41', Grzyb 80' (k) - Sikora 51' (k)
Żółte kartki: Sadlok, Adamski, Pulkowski - Majewski, Kumbev, Rocki Przyrowski
Składy:
Dyskobolia: Przyrowski - Lazarewski, Piechniak, Sikora, Sokołowski (29' Batata), Ślusarski (46' Rocki), Telichowski, Kozioł (46' Jodłowiec), Lato, Majewski, Kumbev.
Ruch: Mioduszewski - Nykiel, Sadlok, Adamski, Osiński - Grzyb (88' Domżalski), Baran, Pulkowski, Balaz (84' Janoszka) - Jezierski (79' Sokołowski), Fabusz.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 1.500 (w tym około 100 kibiców Ruchu, mimo zakazu wyjazdowego zorganizowanej grupy)
źródło: własne