Po pierwszej połowie spotkania z Lechem Poznań wydawało się, że Ruch skończy swój pierwszy mecz w nowym sezonie tak, jak w Pilznie. I niewiele brakowało, by tak się stało. "Niebiescy" przegrali bowiem w Poznaniu aż 0:4!
Oba zespoły rozpoczynały rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy po nieudanej rywalizacji w europejskich pucharach. "Niebiescy" w III rundzie kwalifikacyjnej doznali sromotnej porażki w dwumeczu ze wspomnianą Viktorią Pilzno, Lech odpadł z dalszej gry po spotkaniach ze szwedzkim AIK Sztokholm. Dodatkowo "Lechici" niespodziewanie przegrali w Pucharze Polski z Olimpią Grudziądz. Inauguracyjne spotkanie w nowym sezonie było więc dla obu zespołów okazją do zrehabilitowania się za wcześniejsze wpadki.
Utrudnieniem dla drużyny Ruchu w trakcie przygotowań do meczu z Lechem było to, że aż ośmiu zawodników przebywało na zgrupowaniach reprezentacji Polski, m.in. zawodnicy z podstawowego składu: Arkadiusz Piech, Maciej Jankowski, Mindaugas Panka czy Filip Starzyński.
Na przedmeczowej rozgrzewce okazało się, że w meczu nie zagra Gabor Straka, który nabawił się kontuzji. Musiał go zmienić Paweł Lisowski. Dzięki obronieniu dwóch rzutów karnych w meczu z Pelikanem Łowicz, szansę gry od pierwszych minut otrzymał Matko Perdijić.
Niestety, bramkarz "Niebieskich" nie będzie miło wspominał swojego występu w Poznaniu.
W pierwszej połowie spotkania piłkarze Lecha szybko zyskali sobie przewagę . W 11 minucie gry pierwszego gola strzelił dla gospodarzy Kebba Ceesay, który wykorzystał dokładne zagranie Henriqueza. Chorzowianie razili nieporadnością we własnym polu karnym, co skrzętnie wykorzystali gospodarze.
W 34 minucie gry na listę strzelców wpisał się Ślusarski. Napastnik Lecha otrzymał fantastyczne podanie od Lovrencsicsa zewnętrzną częścią stopy i bez problemu pokonał uderzeniem głową Matko Perdijicia. Niestety, bramkarz Ruchu w tej częście gry raz jeszcze musiał wyjmować piłkę z siatki. Było to w 44 minucie, kiedy to Ślusarski zagrywał do Lovrencsicsa. Węgierski zawodnik ograł bez problemu Marka Szyndrowskiego i skierował piłkę obok bezradnego golkipera.
Chorzowianom w oczy zajrzało widmo wysokiej porażki z Pilzna, dlatego też trener Tomasz Fornalik dokonał w przerwie dwóch zmian. Z boiska zeszli Zieńczuk i Sadlok, a w ich miejsce pojawili się Kuświk oraz Lewczuk.
Druga połowa w wykonaniu Ruchu wyglądała zdecydowanie lepiej. Świetną okazję w 66 minucie gry do zdobycia gola miał Maciej Jankowski, ale strzelił nad poprzeczką. Groźnie strzelał też Piech, ale nie dało to zmiany rezultatu. W ostatniej minucie gry wynik zmienił za to wprowadzony w drugiej połowie Vojo Ubiparip, który po wrzutce z rzutu rożnego głową strzelił czwartego gola dla Lecha.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE.
Lech Poznań 4:0 (3:0) Ruch Chorzów
Bramki: Ceesay 11', Ślusarski 34', Lovrencsics 44', Ubiparip 90'
Żółte kartki: Wołąkiewicz - Malinowski
Składy:
Lech: Burić - Ceesay, Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez - Możdżeń (74' Drewniak), Trałka, Murawski, Tonew (56' Ubiparip) - Lovrencsics, Ślusarski (81' Bereszyński).
Rezerwowi: Kotorowski, Djurdjević, Wilk, Kamiński.
Trener: Mariusz Rumak
Kapitan: Rafał Murawski
Ruch: Perdijić - Djokić, Stawarczyk, Sadlok (46' Lewczuk), Szyndrowski - Zieńczuk (46' Kuświk), Malinowski, Lisowski, Janoszka (77' Sultes) - Jankowski, Piech.
Rezerwowi: Pesković, Panka, Niedzielan, Straka.
Trener: Tomasz Fornalik
Kapitan: Marcin Malinowski
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 15.638 (w tym 930 kibiców Ruchu)
|
źródło: Niebiescy.pl