Debiut strony internetowej, debiut dwóch fan, internetowe zapisy na wyjazdy kibiców, gadżetowy boom, sponsorowanie oprawy meczowej. Więcej? Proszę bardzo. Rosnąca frekwencja na meczach Ruchu oraz na wyjazdach, liczne uczestnictwo w turniejach w Radlinie i Żorach, wyjazdy na mecze zaprzyjaźnionych drużyn a nawet na zgrupowanie. Jeszcze więcej? Nie ma problemu. Organizacja turnieju dla najmłodszych pod nazwą "Niebieski Bajtel" oraz Wigilii, w której udział bierze ponad 100 kibiców. To i tak nie wszystko! Członkowie Fan Clubu Ruchu z Piekar Śląskich podsumowali 2009 rok w swoim wykonaniu. Poniżej zamieszczamy przygotowane przez nich podsumowanie.
Początek
stycznia to start strony NiebieskiePiekary.pl. Efekt prawie miesięcznej pracy został oficjalnie oddany do użytku w dniu 1 stycznia. Wśród piekarskich kibiców Ruchu już wtedy trwały przygotowania do nadchodzących Wielkich Derbów Śląska - w kilku pubach na terenie naszego miasta zostały umieszczone puszki, do których można było wrzucać pieniądze na oprawę tego meczu. Początek stycznia to też boom gadżetowy - została podjęta decyzja o wyprodukowaniu fan clubowych szali oraz kalendarzy. Od razu zaplanowano, że dochód z tych drugich zostanie przeznaczony na organizację turnieju piłkarskiego dla młodych kibiców Ruchu. Nie mogło więc dziwić duże zainteresowanie tym gadżetem - 200 sztuk rozeszło się w zaledwie kilka dni, dzięki czemu już wtedy wiedzieliśmy, że planowany turniej na pewno zorganizujemy. Spore było również zainteresowanie zapisami na szale. W tym samym czasie padł pomysł na gadżety derbowe. Do biletów - które trafiły do sprzedaży na dzielnicach pod koniec miesiąca - dodawaliśmy niebiesko-białe czapki z napisem PIEKARY. Wydaliśmy również fan clubowe derbowe vlepki. Nasze starania przyniosły oczekiwane efekty. Zaledwie jeden dzień po starcie sprzedaży biletów w Piekarach rozeszła się cała przyznana nam pula 200 wejściówek! Widząc ogromne zainteresowanie lutowym meczem podjęliśmy błyskawiczną decyzję o zamówieniu kolejnych 300 biletów.
Te rozeszły się już w pierwszym tygodniu
lutego. Wtedy domówiliśmy kolejne 60 wejściówek, które rozeszły się w ekspresowym tempie. W drugim tygodniu lutego na dzielnicach pojawiły się długo oczekiwane szale. Ze znalezieniem 200 chętnych na nie osób nie było większych problemów. 21 lutego w Radlinie odbył się XI halowy turniej piłki nożnej poświęcony śp. Remigiuszowi Thiem. Nie zabrakło na nim drużyny z Piekar Śląskich, która wystawiła skład łączony z kibicami z Nakła Śląskiego. Do Radlina wybrało się ok. 65 kibiców Ruchu z Piekar. Na boisku nasz zespół spisał się nadspodziewanie dobrze, przegrywając tylko jeden mecz w całym turnieju - finał z łączoną drużyną Myszkowa i Zawiercia. Drugie miejsce to najlepszy uzyskany dotychczas wynik przez Piekary w Radlinie, gdyż do tej pory nie udało się nam nawet wyjść z grupy. Warto odnotować, że najlepszym graczem turnieju został wybrany chłopak z naszego zespołu. Pamiętaliśmy także, z jakiej smutnej okazji organizowany jest ten turniej i razem z kibicami z Nakła udaliśmy się na grób Remika, oraz miejsce, w którym doszło do zabójstwa.
Tydzień później odbyły się Wielkie Derby Śląska - mecz, na który tysiące śląskich kibiców czekało miesiące. Od rana w Piekarach można było wyczuć niebieską atmosferę. Wszędzie widoczni byli fani w niebieskich barwach. Na zbiórce pod Imperium pojawiło się ok. 300 kibiców, z czego spora część wybierała się na mecz autobusem.
Po przybyciu na siemianowickie osiedle Tuwim udaliśmy się pieszo przez chorzowski park na Stadion Śląski. Na stadionie większość osób zasiadła na sektorze 39, jednak spore grupy piekarzan można było również zobaczyć na innych sektorach, np. 35. Na meczu zadebiutowała flaga "Osiedle Wieczorka" stworzona przez fanów Ruchu z tej dzielnicy. Niestety piłkarze Ruchu zawiedli przegrywając ten ważny mecz 0:1.
W
marcu czekał nas podobnie ważny wypad na Polonię do Bytomia. Jako, że odległość z Piekar na Olimpijską do Bytomia jest mniejsza niż na Cichą, tradycyjnie już jechaliśmy na własną rękę autobusem komunikacji miejskiej. Nasza liczba w tym dniu to 150 głów. Ze zbiórki, która odbyła się jak zwykle pod Imperium udaliśmy się wypełnionym do granic możliwości autobusem na Szarlej, a stamtąd kolejnym autobusem w okolice stadionu Polonii. Mecz wygrywamy w dobrym stylu 3:0 i w dobrych nastrojach wracamy do domu, oczywiście znowu komunikacją miejską. W tym samym miesiącu wspomogliśmy też niepełnosprawnego kibica Ruchu - Adama.
Początek
kwietnia to atrakcyjny wyjazd do Lubina na mecz 1/4 finału Pucharu Polski. Zanim jednak on nastąpił czekał nas mniej atrakcyjny mecz z Cracovią w Krakowie. Mniej atrakcyjny w związku z małą ilością biletów przyznanych nam przez zarząd Cracovii - zaledwie 300 wejściówek, z czego 30 otrzymały Niebieskie Piekary. W związku z tak małą liczbą biletów pojechać mogli tylko wybrani. Wracając do wyjazdu na Zagłębie warto wspomnieć, że wtedy fan club Piekary po raz pierwszy prowadził internetowe zapisy dla chętnych na wyjazd. Jest to o tyle wygodna opcja, że wystarczyło napisać maila z danymi, a te wędrowały na liście do klubu. Prowadzone były oczywiście również tradycyjne zapisy u przedstawicieli dzielnic. Zainteresowanie tym meczem w naszych szeregach było całkiem niezłe jak na dzień, w którym odbywał się mecz (wtorek). Fani z Piekar zajęli dosyć znaczną część jednego z autokarów. Ogólna liczba kibiców Ruchu na tym wyjeździe to ok. 600 głów. Przy świetnym dopingu Niebieskich piłkarze wygrywają 1:0 i awansują do półfinału Pucharu Polski, w którym - jak się później okaże - zmierzą się z Legią. Przy tej okazji należy również wspomnieć o nowym stadionie Zagłębia. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że podobny obiekt powstanie kiedyś przy Cichej 6.
Dwa dni po wyjeździe do Lubina na dzielnicach pojawiły się pierwsze fan clubowe smycze. Gadżety cieszyły się - podobnie jak poprzednie - sporym zainteresowaniem.
W
maju wszyscy kibice Ruchu żyli rozgrywkami Pucharu Polski. 7 maja Niebiescy pokonali w meczu rewanżowym 1/2 PP Legię i awansowali do finału, w którym podejmą Lecha Poznań. Dzień później dowiadujemy się, że finał odbędzie się 19 maja o godz. 20:00. W związku z tym mamy mało czasu, by porządnie rozreklamować mecz w Piekarach. Wkrótce na dzielnicach ruszają zapisy, które mają potrwać tylko 3 dni. Liczba zapisanych osób przeszła nasze najśmielsze oczekiwania - zapisało się aż 420 osób! Dodatkowe bilety (30 sztuk) rozeszły się w mgnieniu oka w pierwszym dniu sprzedaży.
W dniu meczu zbieramy się pod Imperium. Ze względu na fatalną pogodę na zbiórkę przychodzą właściwie tylko osoby, które do Chorzowa wybierały się autobusem (ok. 120 osób). Ekipa autobusowa zameldowała się pod stadionem już 3 godziny przed meczem. Przy wejściu na sektor każdy otrzymywał foliową koszulkę w kolorze niebieskim lub białym, co dało świetny efekt niebiesko-białych trybun. Kibice z Piekar ulokowali się grupkami na różnych sektorach. Niestety Niebiescy po raz kolejny w tym roku przegrali ważny mecz na Stadionie Śląskim po golu straconym na początku drugiej połowy meczu.
Po finale Pucharu Polski czekał nas jeszcze ostatni mecz Ruchu na Stadionie Śląskim w sezonie 2008/2009, a jednocześnie w całym 2009 roku, w którym Niebiescy zmierzyli się z Łódzkim KS-em. Mecz ten zapadnie w pamięci fanom z Kozłowej Góry, ponieważ zadebiutowała wtedy flaga tej niebieskiej dzielnicy.
6
czerwca odbył się zapowiadany przez nas od początku roku turniej piłki nożnej "Niebieski Bajtel" poświęcony młodym kibicom Ruchu z Piekar Śląskich. W imprezie wzięli udział chłopcy urodzeni w latach 1997 - 2000 z Brzozowic-Kamienia, Manhattanu, Brzezin Śląskich, Dąbrówki Wielkiej, Kozłowej Góry, a także Nakła Śląskiego. Na stadionie GKS-u Andaluzja pojawił się ówczesny kapitan Ruchu Wojciech Grzyb, a także były piłkarz Mariusz Śrutwa. Goście chętnie rozmawiali z kibicami, rozdawali autografy, a także pozowali do zdjęć. Niestety zawiodła pogoda, co miało wpływ na frekwencję na stadionie. Mimo to obecni kibice stworzyli fantastyczną atmosferę. Na otwarcie turnieju zaprezentowali oprawę składającą się z ogni bengalskich oraz wulkanów. Wszystkiemu towarzyszyło flagowisko oraz głośne śpiewy. Fani Ruchu dopingowali młodych piłkarzy z przerwami przez cały czas trwania turnieju. W czasie trwania turnieju można było zjeść kiełbaskę z grilla, napić się Blue Powera oraz zrobić sobie tatuaż z wizerunkiem herbu Ruchu. Największą atrakcję stanowiły tatuaże - niemal każdy zawodnik grał z herbem Niebieskich na twarzy. Turniej wygrali młodzi piłkarze z Kamienia i Manhattanu, którzy pokonali w finale drużynę z Brzozowic 2:0. Trzecie miejsce zajęła drużyna z Dąbrówki Wielkiej. Na zakończenie turnieju wszystkie drużyny otrzymały puchary. Każdy zawodnik otrzymał paczkę upominków, m.in. koszulkę, smycz czy vlepki. Nagrodzeni zostali również najlepszy zawodnik, strzelec oraz bramkarz turnieju. Okazjonalnym pucharem został nagrodzony również zarząd GKS Andaluzja. W tym samym czasie kibice zaprezentowali kolejną oprawę, tym razem składającą się z rac, stroboskopów oraz flagowiska. Mamy nadzieję, że turniej Niebieski Bajtel wpisze się na stałe w kalendarz imprez organizowanych przez Niebieskie Piekary.
27 czerwca w Żorach odbył się turniej kibiców Ruchu pod nazwą "Żory Cup 2009". Wśród zaproszonych przez organizatorów drużyn nie zabrakło kibiców z Piekar Śląskich. O tym, że Niebieskie Piekary lubią takie turnieje przekonali się wszyscy obecni w Żorach, ponieważ wybraliśmy się na południe w sile ok. 70 głów, tym samym będąc najliczniejszym fan clubem na turnieju. Na uwagę zasługuje fakt, że wszyscy byliśmy ubrani w jednakowe, debiutujące w tym dniu fan clubowe koszulki. Na boisku wywalczyliśmy 4 miejsce przegrywając w ostatnim meczu z Widzewskimi Pabianicami. Turniej wygrali gospodarze, którzy w finale pokonali drużynę z Łazisk.
Na początku
lipca 24 aktywnych kibiców z Niebieskich Piekar oraz 2 z Nakła Śląskiego wybrało się na obóz sportowy do Wisły. W tym samym czasie na zgrupowaniu w Wiśle przebywali piłkarze Ruchu oraz jak się okazało piłkarze Łódzkiego KS-u.
W tym samym czasie odbyła się III pielgrzymka sympatyków Ruchu do Bazyliki Najświętszej Marii Panny w Piekarach Śląskich. Wzięło w niej udział kilkuset kibiców Niebieskich. Pod koniec miesiąca drugą edycję vlepek (tym razem w formacie A5) wydali fani z Osiedla Wieczorka.
Pierwszy dzień
sierpnia to wypad Niebieskich Piekar na mecz Raków Częstochowa - Elana Toruń. Samochodami jedziemy do Myszkowa, gdzie dobijamy do reszty kibiców i stamtąd pociągiem udajemy się do Częstochowy. Meldujemy się tam w sile 40 osób, po raz kolejny wszyscy w fan clubowych koszulkach. Wypad okazał się być bardzo ciekawy, niekoniecznie ze względu na poziom spotkania na boisku. W tym samym dniu Ruch grał w Sosnowcu z Wisłą Kraków, jednak z oczywistych powodów nie mogliśmy się tam pojawić. Tydzień później Ruch podejmował na Cichej Piasta Gliwice. Planowaną przez grupę Ultras Niebiescy oprawę na ten mecz zasponsorował nasz fan club. Oprawa składała się z sektorówki z wizerunkiem stadionu Ruchu i napisem "Cicha 6" oraz transparentu, na którym widniało hasło "Choć już nie tym samym blaskiem świeci, dobrze jest wrócić na stare śmieci". Całości dopełniały sreberka. Na młynie natomiast pojawił się transparent, który informował o tym, kto jest sponsorem oprawy.
21 sierpnia czekał nas najważniejszy wyjazd rundy jesiennej - drugi w tym roku wypad do Lubina. Tym razem wybrało się ponad dwa razy więcej kibiców Ruchu niż w kwietniu, a co za tym idzie liczba kibiców z Niebieskich Piekar też była znacząco wyższa niż w poprzednim sezonie.
Wrzesień to miesiąc wyjazdów. W Bełchatowie wypełniamy szczelnie klatkę dla gości. Ścisk jest tak duży, że zapełnione są również wszystkie płoty naokoło, a niektórzy oglądają mecz nawet z... dachu nad sektorem (pozdro Ł. ;)) Następny wyjazd to wypad do braci z Łodzi na mecz w Pucharze Polski. Średnia liczba kibiców Ruchu (450 osób) spowodowana była tym, że mecz rozgrywany był w środę. Ci, którzy pojechali (w tym ok. 30 kibiców z Piekar) balowali z Widzewem w okolicach stadionu już kilka godzin przed meczem. 4 dni później czekał nas wyjazd do Wrocławia. Był to pierwszy od kwietnia wyjazd pociągowy. W stolicy Dolnego Śląska melduje się ok. 700 fanów Ruchu, w tym ok. 30 kibiców z Piekar (niestety nie wszystkim udaje się wejść na stadion).
Trzy wyjazdy czekały nas również w
październiku. Pierwszy to mało atrakcyjny, autokarowo - samochodowy wypad do Wodzisławia Śląskiego, gdzie pojawia się 1500 fanów Ruchu (kilkadziesiąt osób z Piekar). Drugi wyjazd (choć trudno nazwać go wyjazdem) był dla nas o wiele atrakcyjniejszy. Był to drugi w tym roku wypad do Bytomia. Tradycyjnie już jechaliśmy na własną rękę jako FC Piekary autobusem komunikacji miejskiej. Zbieramy się pod Imperium w sile 200 osób, skąd ruszamy na Szarlej. Okazuje się, że jest nas za dużo, by zmieścić się w jednym autobusie, przez co dzielimy się na dwie grupy i jedziemy dwoma autobusami. Na Szarleju dajemy głośno o sobie znać. Kiedy dojeżdża druga grupa wszyscy razem idziemy na przystanek przy Kauflandzie. Okazuje się, że kibice Górnika przygotowali się na nasz przyjazd i zorganizowali "chuligańską akcję" - na przystankach na Szarleju porozklejali zabawne, skierowane do nas plakaty. Okazuje się jednak, że mało kto zwrócił na nie uwagę. Spod Kauflandu udajemy się autobusem w okolice stadionu Polonii i od razu głośno zaznaczamy naszą obecność. Po zaciętym meczu wygrywamy 1:0 i w dobrych humorach wracamy po raz kolejny autobusami do Piekar. 5 dni później czekał nas ostatni w tym miesiącu (a spekulowano, że i w tym roku) wyjazd, tym razem do Otwocka na Puchar Polski. Jak zwykle mecz odbył się w środku tygodnia. W mazowieckim melduje się ok. 200 fanów Ruchu, w tym kilkunastu z Piekar. Poza tym, że fani OKS-u niemal spalili własną flagę nic godnego zapamiętania się nie działo.
W
listopadzie wydaliśmy kolejny gadżet. Tym razem z myślą o nadchodzącej zimie były to rękawiczki z wyhaftowanym herbem Ruchu oraz napisem "Niebieskie Piekary".
Natomiast w
grudniu do sprzedaży trafiły kalendarze na obecny rok. Tegoroczne kalendarze są znacząco większe niż poprzednie i wydrukowane na lepszej jakości papierze. 23 grudnia odbyło się spotkanie wigilijne dla kibiców z Piekar Śląskich, na którym pojawiło się ok. 100 kibiców. Zaproszeni zostali przedstawiciele zaprzyjaźnionego Nakła Śląskiego oraz Siemianowic Śląskich, a także grupy "PF". Nie zabrakło tradycyjnych wigilijnych potraw.
Podsumowując, 2009 rok był na pewno udany dla FC Piekary Śląskie. Wierzymy jednak, że stać nas na wiele więcej, o czym przekonacie się w tym roku oraz w następnych latach!
źródło: niebieskiepiekary.pl
Marco FC Katowice
[email protected]