Coraz aktywniejsze w środowisku kibiców staje się Stowarzyszenie Wielki Ruch. Postanowiliśmy się spotkać z przedstawicielami WR: prezesem Piotrem Jarzębakiem, skarbnikiem Bartoszem Horodeckim i członkiem Komisji Rewizyjnej Mateuszem Manowskim, którzy opowiedzieli nam między innymi o swoich działaniach oraz planach na przyszłość. Zapraszamy do czytania.
Na początek pytanie, od którego musimy zacząć. Jaka wasza reakcja na spadek i na to wszystko co się dzieje ostatnio wokół Ruchu?
PJ: - Na pewno nie przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Staramy się rozmawiać z klubem o przyszłości Ruchu i chcemy w najbliższym czasie zorganizować spotkanie działaczy z kibicami.
BH: - Widzimy, że na tym polu, szeroko rozumianego dialogu i współpracy wszystkich stron jest wiele do zrobienia (rozmowa odbyła się przed wiadomością o nieprzyznaniu Ruchowi licencji na I ligę - przyp. red.).
Można było się spotkać z opiniami, że w temacie pierwszej drużyny, czyli flagowego okrętu całego klubu, jesteście zbyt bierni.
MM: - Z jednej strony trzeba wiedzieć, że są tematy o których nie możemy i nie chcemy nawet mówić. Ktoś mądry powiedział, że im ciszej jedziesz, tym dalej dopłyniesz. Nam w pewnym sensie przyświeca podobna idea. Chcemy mówić o konkretach.
PJ: - Ale też trzeba sobie zdawać sprawę, że my nie mamy bezpośredniego wpływu na to, co się dzieje w samym klubie. Nie jesteśmy udziałowcami, nie możemy domagać się żadnych zmian, bo też niby jakim prawem? Ale rozmawiamy i dialog z klubem to właściwie jedyna nasza rola i możliwość.
Ten dialog z klubem faktycznie się odbywa?
BH: - Tak. I możemy zdradzić, że na początku ta współpraca była bardzo oficjalna, formalna właściwie tylko, w ostatnim czasie natomiast obie strony nabrały do siebie zaufania. Ale to też jest normalne. Trzeba siebie poznać, wzbudzić jakąś akceptację. To wszystko przychodzi z czasem i nawet takie drobnostki trzeba doceniać.
PJ: - Klub dał nam zielone światło w reprezentowaniu go przed sponsorami, pracujemy także, w porozumieniu z władzami, nad rozszerzeniem oferty sklepu klubowego, tak by pojawiały się nowe produkty i zasilały w pewien sposób budżet klubu.
Ktoś zapyta: to skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
MM: - Może zacznijmy od roli, jaką może spełniać i spełnia stowarzyszenie. My nie będziemy nigdy zastępować klubu, ale paradoksalnie zapewne przez pryzmat wyników klubowych także będziemy oceniani. Wiemy, że o nastrojach kibiców decydują mecze. I rozumiemy frustrację, bo sami mamy to samo... My jednak mamy zupełnie inną rolę. Chcemy uzupełniać działania klubu na pewnych polach, pomagać, doradzać i łączyć wszystkich kibiców Ruchu.
Jak oceniacie te pierwsze miesiące waszej działalności? Wielu kibiców spodziewało się większej aktywności.
PJ: - Ta aktywność jest. Na pewno możemy spojrzeć wstecz i powiedzieć, że kilka rzeczy byśmy zrobili inaczej. Było jednak wiele inicjatyw, które już są w naszym CV. Przede wszystkim stroje, bo młodzież i dzieci szkolące się w Ruchu to nasza podstawa. Akcje w szkołach, inicjatywy związane z Dniem Dziecka. Mamy także sponsorów, którzy są, ale niekoniecznie chcą się ujawniać. Po prostu chcą pomagać.
BH: - Każdy z nas się uczy, my również. Wyciągamy wnioski i tylko w ten sposób patrzymy na przyszłość. Sam proces tworzenia stowarzyszenia cały czas trwa i też zajmuje dużo czasu.
Priorytetem jest młodzież i dzieciaki trenujące w Ruchu?
PJ: - Tak. Przygotowujemy duży, także kosztowny projekt związany z busem dla Akademii Ruchu. Ale także podejmujemy się lobbowania na rzecz stadionu. Chcemy doprowadzić do trójstronnych dyskusji miasto - władze klubu - stowarzyszenie. Nie uważamy bowiem, że obecny projekt to stadion na miarę czternastokrotnych mistrzów Polski.
Co do samego stowarzyszenia... Wielu kibiców jako podstawowy warunek przy nowej inicjatywie stawiało transparentność i wiarygodność.
BH: - O to akurat kibice, wszyscy członkowie, mogą być spokojni. Działamy zgodnie z prawem, bez żadnych nacisków. W czerwcu, o czym samych członków będziemy jeszcze dokładnie informować, odbędzie się Walne Zgromadzenie, na którym jako zarząd poddamy się weryfikacji.
MM: - Liczymy też na większą aktywność samych członków. Dzisiaj, wiemy, jest o to może nie łatwo, ale każda myśl, przysłowiowa burza mózgów może naszej grupie wiele dać.
Członków stowarzyszenia jest dużo?
PJ: - Z każdym dniem właściwie przybywa. Ale też uważamy, że Ruch, klub wyjątkowy, prawdziwa historia i legenda polskiej piłki, również na tym polu kibicowskim może zrobić dużo więcej. Chodzi o przynależność do stowarzyszenia.
MM: - Chcemy, by to był Wielki Ruch. Zapraszamy na spotkania do "Grzybka" przed meczami, lub do naszej siedziby przy ul. Chrobrego 13 w każdy wtorek i czwartek.
źródło: Niebiescy.pl