Maciej Urbańczyk (pomocnik Ruchu):
- To był specyficzny mecz. W pierwszej połowie widać było, że obie drużyny grają asekuracyjnie, szachują się i czekają na błąd rywala. Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Przez to jest niedosyt, bo na swoim boisku chcieliśmy ugrać więcej. Ale ten punkt jest ważny. Nie myślimy teraz o podziale tabeli, bo to mogłoby okazać się zgubne. Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Różnice są tak małe, że wszystko może się wydarzyć.
Martin Konczkowski (obrońca Ruchu)
- Pierwsza połowa na pewno była gorsza, niebyt widowiskowa. U siebie musimy wygrywać, zwłaszcza z sąsiadami z tabeli. Na pewno plusem jet to, że kolejny mecz gramy na zero z tyłu. Ale uważam, że powinniśmy wygrać. To był mecz, w którym o wyniku mógł przesądzić jeden błąd. Możemy się więc cieszyć, że Vranjes spudłował w końcówce, ale trzeba przyznać, że też swoje szanse mieliśmy.
Łukasz Moneta (pomocnik Ruchu):
- Szkoda nie tylko mojego strzału, po którym piłka trafiła w słupek, ale też okazji Jarka Niezgody. Piast też miał okazję, w sytuacji sam na sam był Vranjes, więc trzeba szanować ten remis. Cieszymy się, że podtrzymaliśmy serię bez porażek i walczymy dalej. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. W piłce jest wszystko możliwe, w tabeli jest ciasno i będziemy walczyć do samego końca. (tes)
Jarosław Niezgoda (napastnik Ruchu):
- Jest mały niedosyt, bo wydaje mi się, że byliśmy zespołem dominującym w tym spotkaniu. Mieliśmy bardzo dobre sytuacje. Moja taka była, ale piłka mi się gdzieś "przelała" po nodze. Szkoda, bo byłaby to bramka otwierająca wynik spotkania i bardzo możliwe, że byśmy to zwycięstwo dowieźli, albo jeszcze podwyższyli prowadzenie. Czasami psuje się te najłatwiejsze piłki. Wydaje się, że piłka już jest w siatce, a trzeba dołożyć nogę, skoncentrować się i dopełnić formalności.
Zwycięstwo w dzisiejszym meczu pozwoliłoby nam wierzyć, że ósemka jest jeszcze realna. Remisem troszeczkę sobie to zamykamy, bo zostały nam już chyba tylko matematyczne szanse. Musielibyśmy wszystko wygrać i liczyć na to, że inne mecze się dobrze dla nas ułożą. (tes)
Łukasz Sekulski (napastnik Piasta):
- Niestety nie udało się przechylić szali na naszą korzyść i wracamy do Gliwic z punktem. Stara piłkarska prawda jest taka, że jeśli nie możesz wygrać na wyjeździe, to zremisuj. Nie załamujemy rąk, jedziemy dalej. Teraz mamy u siebie fajny mecz z Lechią Gdańsk i już nie mogę się doczekać. (tes)
Marcin Pietrowski (obrońca Piasta):
- Może nie przeważaliśmy w tym meczu, ale mimo to mogliśmy wygrać. Szkoda tej sytuacji Stojana z końcówki, bo gdyby lepiej przymierzył, to pewnie wywieźlibyśmy komplet. Ale nie możemy narzekać - szanujemy ten punkt, po 30. kolejce może okazać się bardzo cenny. (may)
Bartosz Szeliga (obrońca Piasta):
- Bardzo szkoda sytuacji Stojana Vranjesa, a także strzału głową po rzucie rożnym. Mogło się to inaczej skończyć, ale mamy punkt i trzeba go szanować. Może nam się przydać w końcowym rozrachunku. Nie udało nam się przełamać defensywy Ruchu tak, jak sobie tego życzyliśmy. (tes)
źródło: Niebiescy.pl