Zapraszamy Was do nowego cyklu, w którym będziemy przypominać spotkania i klimat, jaki panował na trybunach w ostatniej dekadzie minionego wieku. Będziemy się starali sięgnąć pamięcią do wydarzeń, które przez lata obrosły legendami wśród kibiców Ruchu. Oczywiście zapraszamy do komentowania i współpracy osoby posiadające zdjęcia lub ziny (kibicowskie gazetki) z lat 90-tych. Na Wasze opinie czekamy pod adresem mailowym
[email protected]
Nasz cykl nie ma na celu propagowania chuligaństwa, a jest jedynie historyczną podróżą w czasie do szalonych lat 90-tych na polskich stadionach. Na początek klimatyczny wyjazd do Olsztyna w sezonie 1997/1998.
» Zobacz fotogalerię z Olsztyna
09.08.1997 r.: Stomil Olsztyn 3:0 Ruch Chorzów
Bramki: Jankowski 68' k, Kaczmarczyk 73', Jasiński 89'
Czerwona kartka: Baszczyński 72'
Skład Ruchu: Lech - Baszczyński, Mizia, Pieniążek, Wleciałowski (87' Stachurski) - Rowicki, Nawrocki, Dżikija (60' Jaworski) - Śrutwa, Bąk, Bizacki (83' Gula).
Widzów: 5500 (w tym około 260 kibiców Ruchu)
Inauguracyjne spotkanie sezonu 1997/98 przyszło rozegrać drużynie Ruchu w Olsztynie. Wakacyjna pora była doskonałą okazją, żeby solidnie zaprezentować się pod względem kibicowskim na tym dalekim wyjeździe. W tamtym czasie ekipy Ruchu i Stomilu miały ze sobą raczej poprawne relacje. Tak o kontaktach pomiędzy obiema ekipami pisali przed tym meczem sami "Stomilowcy":
Pierwsze kontakty Stomilu z Ruchem nastąpiły jesienią 1994 po awansie OKS do I ligi. Na mecz w Olsztynie przyjechało ok 50 kibiców przyjezdnych w tym obok kiboli Ruchu duża ilość fanów Elany Toruń. Stomilowcy już wcześniej mieli ochotę zawrzeć sztamę z chorzowiakami. Początek był obiecujący. Wszystko układało się nieźle do momentu pojawienia się Torunia. Sztama ze Stomilem była dla nich solą w oku. Kilka wyzwisk z sektora przyjezdnych pogorszyło trochę sytuację, ale zupełnie nie załamało, gdyż zdawano sobie sprawę, iż wyzwiska są w dużej mierze dziełem Elany. Pierwszy mecz Stomil - Ruch skończył się wynikiem 0-0. Kolejne kontakty kiboli Stomilu z HKS to odwiedziny na meczach Ruchu. Nasi fanatycy byli obecni na meczach Ruchu z Katowicami (22 fanów z Olsztyna), Górnika z Ruchem (18 Stomilowców), a szczególnie w Płocku na meczu Petra-Ruch, gdzie pojawiło się 35 kiboli Stomilu. W rewanżu kibole Ruchu, głównie ze 100-tysięcznego miasta Jaworzna, z którym Stomilowcy mieli najlepsze układy przyjechali na nasze mecze z Hutnikiem w Krakowie i z Górnikiem w Zabrzu. Szczególnie w Krakowie fanatycy z Jaworzna pokazali konkretną chuligankę. W Zabrzu było natomiast dobrze ponad 100 fanatyków Ruchu. W międzyczasie były jeszcze wzajemne odwiedziny na linii Olsztyn - Jaworzno. Niektórzy fani Ruchu koczowali w Olsztynie tygodniami i na odwrót. Na meczu bezpośrednim w Chorzowie było 25 fanów Stomilu. Olsztyńscy piłkarze przegrali najwyżej w historii 0:7 i kibole Stomilu wracali do Olsztyna w okropnych nastrojach. Układ z Ruchem rozwiązał się w sposób nie do końca wyjaśniony. Potem Ruch spadł do II ligi i kontakty się urwały, chociaż pojedyncze odwiedziny w dalszym ciągu miały miejsce. Trzeba przyznać, że stosunku z kibicami Ruchu są nadal poprawne.
Na tym klimatyczny wyjeździe z dłuższą przerwą w Toruniu, którą niektórzy wykorzystali na kąpiele w Wiśle, zameldowało się ostatecznie 260 kiboli Ruchu wspieranych przez fanatyków Apatora i Elany. Na tamte czasy był to bardzo dobry wynik, dość powiedzieć, że kibole Ruchu byli zaraz po Legii najliczniejszą ekipą, która zameldowała się w Olsztynie w sezonie 1997/98. Jak zwykle w tamtych czasach po drodze nie brakowało różnego rodzaju przygód, których opis udało się odnaleźć w zinach, czyli kibicowskich gazetkach wydawanych przez każdą szanującą się grupę kibiców. Oczywiście w celu podkreślenia klimatu tych pisemek zachowujemy oryginalną, czasami dość ciekawą pisownie. Zapraszamy do lektury.
Oficjalna relacja kibiców Stomilu:
Wspaniale rozpoczął się sezon dla drużyny Stomilu Olsztyn. Na początek wygraliśmy 3-0 z chorzowskim Ruchem. Początek meczu nie zwiastował wcale sukcesu. Stomil grał ospale. Po przerwie gra zaczęła się trochę lepiej układać. Dużo dało wprowadzenie w 66 minucie Łukasz Stasiuka. Rozpoczął on w 68 min. akcję, która olsztyńskiej jedenastce dała rzut karny. W polu karnym Klimek został sfaulowany przez Mizię. Udanie egzekwował karnego Andrzej Jankowski. W 72 min. Klimek został sfaulowany w dość klarownej sytuacji przed polem karnym i sędzia M. Mikołajewski pokazał czerwoną kartkę dla Baszczyńskiego z Ruchu. Rzut wolny na bramkę w pięknym stylu zamienił Rafał Kaczmarczyk. W 89 minucie na 3-0 podwyższył Andrzej Jasiński. Wynik jest niesłychanie efektowny, a najważniejsze jest to, że w końcu wygraliśmy z hanysami! Na stadionie było 5500 widzów.
Na mecz do Olsztyna przyjechało ok. 260 kiboli Ruchu (w tym kibice Elany i Apatora Toruń). Jeżeli ktoś miał jeszcze złudzenia przed tym meczem mając nadzieję na poprawne stosunki Stomilu z Ruchem, to po meczu musiał swoje poglądy zweryfikować. Hanysi jadąc do Olsztyna już w Ostródzie pogonili dużo mniejszą grupę ostródzkich fanów Stomilu. Na szczęście nie udało im się skroić barw. W Olsztynie część Ruchu porozchodziło się po mieście. Jedną z grupek hanysów ok 5 osobową olsztyńscy chuligani namierzyli w centrum w jednym z barów. 10-osobowa grupa hools, w skład której wchodzili fani Polonii Bydgoszcz, Bałtyku i Stomilu. Po dość konkretnej zadymie (krzesła, pasy itd) wyżej wymienionej koalicji udało się zdobyć 3 szaliki Ruchu. Na stadionie Ruch oblepił się flagami. Trzeba przyznać, że sektor gości robił wrażenie. Hanysi na początku nieźle dopingowali, chociaż potem trochę osłabli. Nasz młyn to niestety kicha, w pierwszej połowie ok. 160 osób (w tym 15 z Polonii Bydgoszcz i kilku z Bałtyku), w drugiej jeszcze mniej. (…) Na stadionie nie obyło się bez wyzwisk z obu stron. W przerwie meczu akcji zaczepnych próbowali fani Stomilu wzmocnieni Polonistami z Bydgoszczy. Poleciało parę kamieni. Ponieważ hanysi nie pozostali dłużni psy postanowiły interweniować. O ile olsztyńska strona raczej wiele nie ucierpiała, to kibole Ruchu stoczyli mała walkę z pałkami. Nie wszyscy chorzowiacy byli jednak całkowicie zaangażowani, wobec czego psy w końcu opanowały sytuację i przesunęły hanysów sektor dalej. Beznadziejnie zachowała się fetniacka strona stadionu (szczególnie spod dachu). Podczas pałowania Ruchu przez psy, wieśniaki biły brawo. My Denaturat Boys Stomil oficjalnie odcinamy się od tego typu zachowania, czego wyrazem było skandowanie okrzyków solidaryzujących się w tym przypadku z Chorzowem.
Relacja kibica Apatora Toruń:
Podczas drogi do Olsztyna kibice Ruchu na stacji w Inowrocławiu spotkali 10 osób z miejscowego fc Zawiszy (ostatecznie nie była to Zawisza tylko Śląsk jadący na pogrzeb Lechisty do Gdańska - przyp. autora). Efektem tego spotkania był zdemolowany dworzec. Podczas przejazdu przez Toruń dosiadamy się my i Elana, razem ponad 50 osób. Ruchu jest około 250. Po drodze w Ostródzie spotykamy Stomil, który traci jeden szal. Podczas meczu, kiedy Stomil pokazuje nam szalik Ruchu obrzucamy ich kamieniami i butelkami. Na początku drugiej połowy do naszego sektora wpada psiarnia. Początkowo lejemy ich równo, lecz później, niestety, jak to bywa na naszych stadionach, palanty biorą górę.
Relacja kibica Stomilu:
Hanysi przyjechali konkretną około 250-osobową ekipą. Po drodze w Ostródzie gonią fan club Stomilu. W rewanżu w jednej z naszych kuflotek olsztyńskich kilku chorzowskich dostaje oklep. Tracą 3 szale. Na meczu Ruch ma dym z psami. W naszym młynie kilkunastu fanów z Polonii Bydgoszcz i kilku z Bałtyku.
» Zobacz fotogalerię z Olsztyna
źródło:
Niebiescy.pl
Stadion - pismo fanów OKS Stomil Olsztyn Nr 7 (9) 1997 Olsztyn
Stadion - pismo fanów OKS Stomil Olsztyn Nr 10 (12) 1997 Olsztyn
Polish Football Zine nr 10, Gdynia marzec 1998
Arcyłotry Nr 6, Sosnowiec sierpień 1998
Zdjęcia z archiwum NRŚL