Zgodnie z oczekiwaniami Wielkie Derby Śląska przysporzyły kibicom w całej Polsce niemałych emocji. Na chorzowskim gigancie panowała fantastyczna atmosfera, a na gruncie sportowym swoją wyższość udowodnił Ruch, który wygrał całe spotkanie 3:2.
Tuż po pierwszym gwizdku sędziego Jacka Granata w grze obydwu drużyn widać było sporo nerwowości. Mecz rozpoczął się od ataków Ruchu, ale „Niebieskim” brakowało precyzji. Tak jak w 16. minucie, gdy Gabor Straka zamiast kontynuować obiecująco zapowiadającą się akcję "czterech na czterech", oddał strzał tyle niecelny, co słaby.
Między słupkami bramki Górnika dobrze spisywał się Boris Pesković. Słowacki golkiper wybronił wiele podbramkowych sytuacji, ale do czasu… W 20. minucie spotkania Wojciech Grzyb posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, lecz w ogromnym zamieszaniu nikt nie zdołał zamknąć dośrodkowania. Kapitan chorzowian kilkadziesiąt sekund później skopiował akcję sprzed chwili. Tym razem do piłki dopadł Piotr Ćwielong i strzałem z pięciu metrów nie dał szans golkiperowi Górnika.
Po stracie bramki zabrzanie przeszli do ofensywy. Ich skomasowane ataki szybko przyniosły rezultat. Po jednym z dośrodkowań Straka usiłował wybić piłkę z własnego pola karnego, lecz uczynił to tak nieszczęśliwie, że do futbolówki doszedł Jerzy Brzęczek i zdecydował się na natychmiastowy strzał. Robert Mioduszewski był bezradny i na tablicy wyświetlił się wynik 1:1. - Po tym, jak Górnik wyrównał nie podłamaliśmy się, choć może nasi przeciwnicy na to liczyli - mówił po spotkaniu Ćwielong - Myśleli, że będą dyktować warunki gdy. Ale pewnie się zawiedli, bo graliśmy naprawdę dobrze - dodał.
Od momentu, gdy goście zdobyli wyrównującego gola, walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Kilkakrotnie bliscy wyjścia na prowadzenie byli chorzowianie. Najpierw strzał popularnego „Pepe” w świetnym stylu sparował Pesković, a kilka chwil później po raz kolejny tuż obok słupka piłkę posłał po strzale głową Martin Fabusz.
Druga odsłona Wielkich Derbów rozpoczęła się od „mocnego uderzenia” Ruchu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dokładnym strzałem głową Grzegorz Baran pokonał bramkarza Górnika. - Grzesiek zaliczył swojego pierwszego gola w lidze i na pewno będzie go to kosztowało skrzynkę piwa - przyznał po meczu ze śmiechem na ustach Wojciech Grzyb.
Kilka chwil po trafieniu „Owcy” gospodarze mogli prowadzić już 3:1, ale stuprocentową sytuację zmarnował Piotr Ćwielong. Obrońcy zabrzan nie zdołali wyekspediować piłki poza pole karne i stworzyli świetną okazję napastnikowi Ruchu. Ten jej nie wykorzystał, posyłając futbolówkę nad poprzeczką.
Zabrzanie szybko otrząsnęli się po stracie bramki i ruszyli do odrabiania strat. Wówczas świetnie między słupkami spisywał się Mioduszewski, który kilkakrotnie sparował trudne do obrony strzały.
Z upływem czasu z obydwu drużyn zaczęło uchodzić powietrze. Sporo ożywienia w poczynania Ruchu wprowadził Pavol Balaż. W 75. minucie to właśnie on kapitalnym podaniem obsłużył Marcina Nowackiego. „Mały” nie miał najmniejszych kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce, a na trybunach zajmowanych przez fanów Ruchu zapanował szał radości. „Niebiescy” nie ustawali w swych atakach i poszli „za ciosem”. Podopieczni Ryszarda Wieczorka coraz częściej się gubili i nie potrafili zatrzymać rozpędzonych chorzowian. Chorzowianie swojej przewagi udokumentować nie potrafili, a niewykorzystane sytuacje się na nich zemściły. Kontaktowe trafienie w 82. minucie uzyskał bowiem Tomasz Zahorski. Zapowiadało to niesłychanie emocjonującą i nerwową końcówkę.
Piłkarze obu zespołów walczyli do końca i „nie odstawiali nóg”. Słoną karę za ostrą grę zapłacił pomocnik Górnika Marco Bajić, który w 88. minucie ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Ruch skupił się już na obronie wyniku, ale mimo to miał kilka dogodnych okazji. Żadna z nich nie została jednak wykorzystana. Wkrótce potem prowadzący spotkanie arbiter zagwizdał po raz ostatni i piłkarze Ruchu wznieśli ręce w geście triumfu!
Ruch Chorzów 3:2 (1:1) Górnik Zabrze
Przeczytaj relację z Wielkich Derbów Śląska
Bramki:
Ćwielong 20', Baran 47', Nowacki 74' - Brzęczek 27', Zahorski 83'
Składy:
Ruch: Mioduszewski - Nykiel, Baran, Adamski, Brzyski - Grzyb, Straka, Pulkowski (90. + 2. Domżalski), Nowacki (80. Grodzicki), Ćwielong (69. Balaz) - Fabusz.; Mioduszewski - Nykiel, Adamski, Baran, Brzyski - Grzyb, Straka, Pulkowski, Nowacki - Ćwielong, Fabusz.
Górnik: Pesković - Pavlenda (78. Moskal), Pawelec, Pazdan, Magiera - Gołoś, Brzęczek, Bajić, Madejski (78. Kiżys) - Zahorski, Malinowski (63. Jarka).; Pesković - Pavlenda, Pawelec, Pazdan, Magiera - Gołoś, Brzęczek, Bajić, Madejski - Zahorski, Malinowski.
Sędzia: Jacek Granat
Widzów: 41.000
fot. Tomasz Wantuła
źródło: własne