Piłkarze Ruchu Chorzów pożegnali się z Pucharem Polski. Przygodę Niebieskich z tymi rozgrywkami przerwał Lech Poznań. W dodatku zrobił to bardzo brutalnie - wygrał przy Cichej aż 3:0.
Niebiescy mieli swojemu rywalowi sporo do udowodnienia. Przede wszystkim to, że... potrafią go pokonać. Od ostatniego triumfu Ruchu nad Lechem (3:0 przy Cichej) minęło już cztery i pół roku. W tym czasie padły trzy remisy, ośmiokrotnie zwyciężali poznaniacy, z wielce korzystnym dla siebie bilansem bramkowym (28:7).
Trenerowi Waldemarowi Fornalikowi krajowy puchar posłużył za dobrą okazję, by dać szansę zmiennikom. W wyjściowym składzie pojawili się Łukasz Moneta i Mateusz Cichocki, a w środku pola znalazło się miejsce dla Patryka Lipskiego, Bartosza Nowaka i Łukasza Hanzela.
Dołożenie do chorzowskiej układanki kolejnego ofensywnie usposobionego zawodnika ożywiło Ruch. Ataki starał się rozprowadzać Nowak, ale niemal każda akcja "przechodziła" przez Lipskiego. Lech nie miał jednak zamiaru się bronić. Przeciwnie, od pierwszych minut grał bardzo agresywnie, cała druga linia gości była ustawiona bardzo wysoko. Po kwadransie pressing przyniósł im rzut rożny, który zdołali zamienić na bramkę. Dośrodkował Darko Jevtić, przedłużył Tomasz Kędziora, a głową z bliska do siatki trafił Marcin Robak.
Niebiescy szukali wyrównania. Atak pozycyjny nie przynosił skutku, więc próbowali strzałów z dystansu (Moneta, Lipski). I kiedy gra Ruchu nabierała rumieńców, a "Kolejorz" coraz częściej był zmuszony, by cofnąć się do defensywy - wtedy podwyższył prowadzenie. Kontrę wyprowadził Jevtić, Szymon Pawłowski i Marcin Robak zabawili się z obrońcami, zaś akcję sfinalizował Radosław Majewski. Wściekły Fornalik wyładował swoją złość, demolując baner reklamowy.
Po przerwie na murawie pojawił się debiutujący w barwach Ruchu Jarosław Niezgoda. I niedługo po tym, gdy oddał swój pierwszy strzał (Jasmin Burić pewnie obronił), było już 0:3. Pawłowski ponownie oszukał obrońców w polu karnym i pięknym, mierzonym "rogalem" umieścił piłkę w siatce. - Już po pierwszej bramce się pogubiliśmy. Daliśmy rywalom zbyt wiele swobody, sami byliśmy za mało agresywni - wskazywał Martin Konczkowski.
Po bramce Pawłowskiego losy meczu zostały w zasadzie rozstrzygnięte. Ruch szarpał, szukał gola, który mógłby przywrócić go w tym spotkaniu do życia, ale na próżno. Indywidualne akcje przeprowadzali Lipski, Nowak czy Miłosz Przybecki, dwukrotnie groźnie uderzał Niezgoda, ale bramki wciąż to nie przynosiło. Na domiar złego, Przybecki opuścił boisko przedwcześnie, podobnie jak Marcin Kowalczyk. Obaj nabawili się urazów. Nie wiadomo jeszcze, jak bardzo są poważne.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
PP: Ruch Chorzów 0:3 (0:2) Lech Poznań
Bramki: Robak 14', Majewski 30', Pawłowski 53'
Żółte kartki: Hanzel, Oleksy
Składy:
Ruch: Lech - Konczkowski, Cichocki, Kowalczyk (46' Grodzicki), Oleksy - Przybecki (65' Ćwielong), Hanzel, Lipski, Nowak, Moneta - Arak (46' Niezgoda).
Rezerwowi: Skaba, Walski, Bargiel, Mazek.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Martin Konczkowski (od 46. minuty Rafał Grodzicki)
Lech: Burić - Kędziora, Bednarek, Nielsen, Gumny - Makuszewski (80' Jóźwiak), Trałka, Majewski, Jevtić, Pawłowski (63' Formella) - Robak (46' Kownacki).
Rezerwowi: Putnocky, Wilusz, Tetteh, Gajos.
Trener: Nenad Bjelica
Kapitan: Łukasz Trałka
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 4816 (mecz bez udziału kibiców Lecha, na których ciążył zakaz wyjazdowy)
|
źródło: Niebiescy.pl