Ruch po momentami dosyć dobrym spotkaniu wygrał w Bełchatowie 3:0, lecz to "Zieloni" mieli więcej z gry. "Niebiescy" byli jednak bardziej konkretni i wykorzystali wszystkie swoje najlepsze okazje.
Trener Jacek Zieliński zdecydował, że w Bełchatowie wystawi tych zawodników, którzy zostawili serce i zdrowie w meczu z Legią. Dlatego od pierwszych minut w bramce pojawił się Kamiński, dla którego był to ekstraklasowy debiut.
Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się dość niemrawo. Oba zespoły świadome stawki nie chciały otworzyć się i zaatakować. Na pierwsze groźne akcje przyszło nam czekać do 19 minuty. O swojej obecności na boisku dali znać Jankowski i Starzyński. Po dośrodkowaniu napastnika chorzowian "Figo mógł otworzyć wynik spotkania, bo sytuacja była wręcz wymarzona, ale piłka poszybowała obok słupka Zubasa.
Od tego momentu "Niebiescy" zmuszeni byli do gry obronnej, czasem rozpaczliwej. W Bełchatowie zrozumieli, że grą na remis niczego nie ugrają i już 30 sekund później mogło być 1:0. Mateusz Mak źle jednak zgasił sobie piłkę i zmarnował stuprocentową sytuację. Dobrą passę rozpoczętą w meczu z Legią starał się podtrzymać jak tylko mógł Krzysztof Kamiński. Młody bramkarz był zdecydowanie najjaśniejszą postacią na boisku. Zresztą gdyby nie on, Ruch po pół godzinie gry przegrywałby co najmniej 0:2.
Co więcej, to właśnie były zawodnik Wisły Płock wybił piłkę w 33 minucie do Jankowskiego, który pograł ze Starzyńskim, czego efektem było nieporozumienie w obronie bełchatowian i bramka dla Ruchu. Przy finalizacji "Jankes" nie musiał się napocić, bo wystarczyło uderzyć obok Zubasa. "Niebiescy" po bramce zrobili kołyskę dla córki strzelca gola - Wiktorii.
Strata bramki pobudziła gospodarzy, którzy chcieli wyrównać jeszcze przed przerwą. I kilka chwil później ta sztuka się udała, ale sędzia pokazał spalonego, na którym złapany został Mateusz Mak. Martwi sposób, w jaki obrońcy z Cichej dopuścili do tej sytuacji, ponieważ Wacławczyk zrobił z nimi co chciał. Później zagrożenie nadchodziło głównie z powietrza, gdzie większość piłek padała łupem bełchatowian. Gdy wszyscy czekali na przerwę, Nowak dostał świetną piłkę od obrońców. Kamiński ruszył wprost na napastnika gospodarzy i... się przeliczył, ale uratował go fatalny strzał, po którym piłka przeleciała obok słupka.
W 47 minucie było już 2:0. Jankowski strzelił z powietrza swojego drugiego gola w tym meczu, wykorzystując zamieszanie po rzucie rożnym. Bramka była gwoździem do trumny gospodarzy, którzy kompletnie rozbici nie potrafili zrobić nic, co mogłoby w większym stopniu zagrozić "Niebieskim". Swoboda, z jaką zaczęli grać chorzowianie pozwoliła im na utrzymywanie się przez dłuższy czas na połowie "Zielonych". Efektem były na przykład rzuty rożne. Po jednym z nich Grzeszczyk zagrał ręką w polu karnym i sędzia pokazał na 11 metr.
Do futbolówki podszedł Panka, ale myślami był chyba gdzie indziej, ponieważ uderzył tak, że Zubas sparował piłkę na słupek. Sytuację uratował Janoszka i dobił strzał litewskiego kolegi. Gdy na tablicy zaświeciło się 0:3, w meczu nastąpił kolejny przełom. Oba zespoły przestały grać w piłkę. Przez pół godziny nikt nie stworzył sobie klarownych sytuacji.
W końcówce na chwilę przebudził się jeszcze Bełchatów, Madej miał szansę popsuć humory obrońcom Ruchu, jednak Krzysztof Kamiński obronił strzał pomocnika. Po 92 minutach gry Szymon Marciniak zakończył zawody.
Dzięki zwycięstwu Ruch przeskoczył w tabeli Pogoń Szczecin i zrobił bardzo ważny krok w kierunku utrzymania w ekstraklasie.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
GKS Bełchatów 0:3 (0:1) Ruch Chorzów
Bramki: Jankowski 33', Jankowski 47', Janoszka 56'.
Żółta kartka: Szyndrowski
W 56. minucie Mindaguas Panka nie wykorzystał rzutu karnego (Emilijus Zubas obronił).
Składy:
Bełchatów: Zubas - Gonzalez, Michalski, Wilusz, Kosznik - Mateusz Mak (70' Michał Mak), Baran, Grzeszczyk (59' Poźniak), Wacławczyk, Madej - Nowak (46' Żurek).
Rezerwowi: Podleśny, Flis, Michalak, Wroński.
Trener: Kamil Kiereś
Kapitan: Maciej Wilusz
Ruch: Kamiński - Djokić, Szyndrowski, Stawarczyk, Lewczuk - Smektała (85' Włodyka), Panka, Tymiński, Starzyński (66' Malinowski), Janoszka - Jankowski (80' Kuświk).
Rezerwowi: Pesković, Chwastek, Lewiński, Niedzielan.
Trener: Jacek Zieliński
Kapitan: Łukasz Janoszka
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 1800 (klub z Bełchatowa nie zgodził się na wpuszczenie na mecz kibiców Ruchu)
|
źródło: Niebiescy.pl
fot. Norbert Barczyk / Pressfocus