Legia Warszawa 3:0 Ruch Chorzów - relacja z wyjazdu
Data: 09.08.23; 10:25 Dodał: Michał NRŚL
Po blisko 6,5-rocznej przerwie drużyna Ruchu znów zagrała w stolicy z warszawską Legią. Wiadomo było od dawna, że spotkanie to będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem wśród "Niebieskiej SzaRańczy", tym bardziej że pierwszy raz od kwietnia 2017 roku postanowiliśmy zorganizować pociąg specjalny.
Nie była na ten mecz prowadzona otwarta sprzedaż, a zapisy odbywały się na chorzowskich osiedlach i fan clubach, gdzie bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Już na ponad tydzień przed wyjazdem cała pula 1731 biletów znalazła swoich nabywców i zaczęło się gorączkowe wyczekiwanie niedzielnej eskapady.
Zbiórka została zaplanowana na godzinę 12:00 na Cichej 6, żeby wszyscy przyjeżdzający samochodami mogli na spokojnie zostawić je na parkingu klubowym, skąd pochodem przeszliśmy na dworzec. Tam przyszło nam trochę poczekać, gdyż pociąg podstawiony został z ponad półgodzinnym opóźnieniem, a w dodatku skład złożony z 15 wagonów nie mieścił się w całości na peronie i część osób była zmuszona wsiadać przez wcześniejsze wagony albo bezpośrednio z torowiska. Wszystko poszło jednak dość sprawnie i kilka minut przed godz. 14 wyruszyliśmy w kierunku stolicy.
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w Szopienicach, Zawierciu i Myszkowie, gdzie dosiadają się kolejni kibice Ruchu, a następnie w Koluszkach i Skierniewicach, gdzie dosiada się Widzew, który łącznie wspiera nas w 150 osób! Oprócz łodzian jest z nami również Wisła (40), Elana (30) i Unia Oświęcim (20) - wszystkim dziękujemy za wsparcie!
Do stacji Warszawa Gdańska docieramy po godz. 18. Już od samego wyjścia z dworca prowokacyjne zachowanie stołecznej psiarni, którą chyba ominęło obowiązkowe szczepienie na wściekliznę. Przed stacją czekały na nas zaledwie 4 autobusy przegubowe, którymi zostajemy, jak się później okazało, w 3 turach dowiezieni pod stadion, zaliczając przy tym każdorazowo prawie 40-minutową wycieczkę krajoznawczą po Warszawie, choć ze wspomnianego dworca na stadion jest niespełna 7 km…
Pod stadionem cyrku ciąg dalszy, wprawdzie oprawa wchodzi dość sprawnie, ale wpuszczanie pozostałych kibiców idzie jak przysłowiowa "krew z nosa" i praktycznie co druga osoba jest kierowana na wykonywaną przez milicję kontrolę osobistą, łącznie z zaglądaniem do majtek przez zboczeńców w mundurach.
Niestety sporo osób zostaje zatrzymanych, większość za próbę wniesienia pirotechniki. Zaliczają dołki, najczęściej poza Warszawą i w większości dopiero w poniedziałek zostają zwolnieni do domu.
Na stadionie wywieszamy 5 flag Ruchu (tym razem bez fan clubowych z wyjątkiem małej fany Zawiercia) oraz po jednej Widzewa, Wisły, Elany i Unii. Debiutuje również machajka 3x3 z napisem Blue Army. Jako że wspomniane wpuszczanie na stadion idzie bardzo opornie, przez pierwszy kwadrans nie prowadzimy zorganizowanego dopingu. Widząc jednak, że to nie ma sensu, ruszamy z dopingiem, który powiedzmy sobie szczerze był w niedzielę bardzo słaby jak na nasze możliwości. W tym miejscu trzeba zadać pytanie: po co jeździmy na te wyjazdy? Chyba nie po to żeby stać z założonymi rękami, czy dłubać w nosie… Widzisz obok Ciebie osobę, która nie śpiewa, upomnij ją! Głośny doping mecz wygrany - to dziś dla nas liczy się!
Niestety mecz na boisku nie ułożył się po naszej myśli i nie dość, że do przerwy przegrywaliśmy 0:2, to jeszcze trzeba było grać w 10-tkę po czerwonej kartce dla Konrada Kasolika, choć akurat ambicji i woli walki nie można odmówić w tym spotkaniu naszym piłkarzom.
W pierwszej połowie na żylecie pojawiło się kilka transparentów związanych z sobotnimi wydarzeniami w Radłowie, w tym jeden skierowany do nas o treści "Dla Rajmunda pamięć, znicze, a czy Wisłę rozliczycie?". Trudno to nawet skomentować, mając w pamięci to, co kibice Legii robili swego czasu ze swoim lokalnym rywalem. Dlatego nie wycierajcie sobie mordy śp. Rajmundem, bo sami nie należycie do świętych!
Na początku drugiej połowy zostaje zaprezentowana kozacka sektorówka z Adlerem trzymającym w zębach warszawską syrenkę oraz napisem "ŚLĄSKIE CHARAKTERY", do której na górze sektora zostaje odpalonych kilkanaście stroboskopów. Wszystko daje oczywiście zajebisty efekt, a sama flaga jest chyba jedną z najlepszych jak do tej pory w wykonaniu UN.
Po meczu dziękujemy naszym piłkarzom za walkę i po około godzinie opuszczamy stadion. Nie doszliśmy jednak za daleko, bo zaledwie po kilkunastu metrach zostajemy zatrzymani przez milicję, która tak sprytnie podzieliła całą grupę, że zamiast w II turach na dworzec jechaliśmy w III, choć tym razem zaoszczędzono nam wycieczki krajoznawczej, może ze względu na to że było już ciemno? Nie obyło się bez drobnego starcia z psami, którzy swoje zaległości z matematyki próbowali nadrobić pałkami i gazem. Około godziny 1:00 udaje się szczęśliwie wyruszyć w drogę powrotną do Chorzowa, która mimo porażki upływa w miłej atmosferze. Na dworcu w Batorym meldujemy się o godzinie 5:40.
Na koniec tak jak ostatnio kilka ciekawostek związanych z wyjazdem do stolicy. Jak zwykle na kole do Warszawy, mimo niesparzającej aury, dotarł Snajper ze Świętochłowic, ale to już chyba nikogo nie dziwi... Na niedzielnym spotkaniu ponownie pojawił się 78-letni Pan Wiktor z Piekor, który mimo swojego wieku nie był tego dnia najstarszym wyjazdowieczem, gdyż zdetronizował go Pan Ryszard Cuber z Łagiewnik, który 15 sierpnia skończy 80 lat! Jak widać obaj Panowie mimo swojego zacnego wieku wiedzieli do kogo podbić na swoich dzielnicach, by załatwić sobie bilet na mecz z Legią, w przeciwieństwie do całej masy płaczków na różnego rodzaju forach czy grupach w Internecie... Jako ciekawostkę należy również wspomnieć o pewnym delikwencie z Rudy Śląskiej, który w niedzielę pojawił się w stolicy po raz 9 w swojej karierze i... pierwszy raz udało mu się wejść na stadion. Jak widać do 9 razy sztuka...
Podsumowując, na usta cisną się słowa jednego z kibiców: Niby stolica, a organizacja jak w Gaci! Trochę nas w tej Ekstraklasie nie było, ale w Warszawie bez zmian. Ostatnie osoby wchodzą na stadion około 50 minuty meczu. Sztuczne problemy i prowokacje to sposób na zniechęcenie kibiców do przyjeżdżania do stolicy. Nie z nami jednak te numery - nas nie zniechęci nic! Cieszy na pewno frekwencja i przede wszystkim wyjazd cugiem, bo tego w ostatnich latach bardzo brakowało. Do poprawy na pewno nasza forma wokalna. Najbliższa okazja już w poniedziałek, gdyż przed nami kolejny wyjazd tym razem do Grodziska Wielkopolskiego na mecz z poznańską Wartą. Bierzcie wolne, chorobowe czy co tam chcecie, bo na gorącym terenie w Wielkopolsce trzeba się pokazać z dobrej strony!
RUCH CHORZÓW - ŁKS ŁÓD
ul. Katowicka 10, Chorzów
10.05.2025 r. godz. 19:30
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
07.01 - 21.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:2 Ruch 22.01 - 01.02 - zgrupowanie w Turcji
24.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:2 KF Malisheva
27.01 g. 13:30 - sparing: Ruch 1:1 Kisvarda FC
31.01 g. 14:30 - sparing: Ruch 3:1 FC Voluntari 03.02 - 14.02 - treningi w Chorzowie
07.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 1:0 Odra Opole
08.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 3:0 Rekord Bielsko-B.
17.02 g. 19:00 - 20. kolejka I ligi: Pogoń Siedlce - Ruch
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na