strona główna Forum Kibiców Fan Page Niebiescy.pl Twitter Niebiescy.pl Stowarzyszenie Wielki Ruch Typer Foto TV Niebiescy w Youtube Relacje LIVE
Grzesiuk: "Dużo mniej niż kibol i dużo więcej niż piknik"
  • Data: 18.01.20; 18:43  Dodał: Neo
- Po premierowym pokazie w Gliwicach podszedł pod scenę koleś, szeroki w barach, podał mi rękę i powiedział "gratuluję, chuligan Górnika Zabrze". To pokazuje, że ten film jest przede wszystkim uniwersalny. Ten "żabol" nie wyglądał na piknika, ale przybił piątkę i pogratulował - opowiada Cezary Grzesiuk, twórca filmu "Niebieskie Chachary". Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

W Barbórkę wreszcie doczekaliśmy się oficjalnej śląskiej premiery "Niebieskich Chacharów", która tak naprawdę miała się odbyć trochę wcześniej, bo 14 listopada w Katowicach.
Cezary Grzesiuk: - Cóż... Są ludzie bardziej światli niż Urząd Miasta Katowice. Są ludzie, którzy chcą grać film i nie ulegają jakimś lękom. Mam wielką satysfakcję, że w Barbórkę gliwickie kino Amok było pełne ludzi, a film się bardzo podobał. Cieszę się, że mimo katowicko-chorzowskich zakazów są miejsca, gdzie "Niebieskie Chachary" są odbierane normalnie, odbywają się pokazy i nic złego się nie dzieje.

Nie była to premiera taka, jaką chciałem. Wyobrażałem sobie to inaczej, ale mam satysfakcję, że ten długo wyczekiwany pokaz odbył się w Barbórkę, święto ważne chyba dla wszystkich Ślązaków. Przez górnicze pochodzenie "Kmiciola" ma to dodatkową symbolikę. Ja ciągle mam takie niespełnienie, że nie udało mi się pokazać filmu ani Kazimierzowi Kutzowi, ani Wojtkowi "Kmiciolowi". Nie zdążyłem przed ich śmiercią. Robiłem wszystko, co się dało, żeby dostać się do Kutza w ciągu tych kilku ostatnich miesięcy jego życia. Niestety nie było to możliwe i ostatecznie Kazimierz Kutz, mój wielki mentor i zawodowy i często życiowy, bo wielokrotnie pomógł mi też w życiu prywatnym, nie zobaczył "Niebieskich Chacharów".

Przez to jednak, że udało się zorganizować pokaz filmu w Barbórkę, jest to takie lekkie zadośćuczynienie. Wierzę w Boga, wierzę w niebo i jestem przekonany, że to się wydarzyło dlatego, żeby "Kmiciol" świętował z nami.

W tym momencie Cezaremu zadzwonił telefon. Po chwili kontynuuje...

- Warszawka dzwoniła. Było trochę strachu, bo zgubiła się druga statuetka dla "Chacharów" z festiwalu w Chile. Za moment dostarczy ją kurier, zostawi u moich sąsiadów. Ok, jedźmy dalej.

Twój film od dłuższego czasu jest pokazywany w niemal całej Polsce i nie słyszeliśmy dotąd o żadnych incydentach.
- Po premierowym pokazie w Gliwicach podszedł pod scenę koleś, szeroki w barach, podał mi rękę i powiedział "gratuluję, chuligan Górnika Zabrze". To pokazuje, że ten film jest przede wszystkim uniwersalny. Ten "żabol" nie wyglądał na piknika, ale przybił piątkę i pogratulował. To najlepszy dowód na to, że ten film bierze w obronę tę część społeczeństwa, która jest niemiła władzy. Dzieje się tak przez jego prawdziwość i autentyczność. Tu nic nie jest inscenizowane, udawane. Ludzie naprawdę nie przychodzą do kina, żeby szukać napinki. Ona pochodzi z całkiem innej strony.

Często podkreślasz, że podczas nagrywania "Niebieskich Chacharów" zaliczyłeś 86 wyjazdów i przez kibiców Ruchu nadal jesteś uważany za piknika. Władze województwa potraktowały cię natomiast jak...
- Kibola. Dokładnie tak. Życie składa się z kontrastów i to jest doskonałym dowodem. Myślę, że ani jedno ani drugie nie jest prawdą. Ani ze mnie kibol, ani ze mnie piknik. Jestem dużo mniej niż kibol i dużo więcej niż piknik.

Cezaremu ponownie zadzwonił telefon.

- Znowu kurier Fedeksu, tym razem z przeprosinami, że musi pobrać pieniądze. Wyobraź sobie, że państwo polskie bierze 36 złotych za nagrodę, która przyszła z Chile. Jak rok temu miałem się cieszyć ze stu lat niepodległości, to byłem taki trochę... Jak widzę jak wygląda ta niepodległość, że przychodzi do mnie nagroda, a państwo nakłada na mnie opłatę celną, podatkową, to jest to smutna wolność w tym kraju. Za indywidualną nagrodę 36 złotych opłaty dla państwa polskiego. Nie rozumiem tego...

Chile to jeden z wielu krajów, do którego dotarły "Niebieskie Chachary".
- Na festiwalu w Chile dostaliśmy dwie nagrody - za najlepszy film dokumentalny oraz najlepszą produkcję dokumentalną. Ta druga już nie jest artystyczna, tylko produkcyjna, czyli ktoś docenił to, gdzie ja wszedłem, co zrobiłem i gdzie byłem. Dalekie Chile zrozumiało, jak ciężko było to osiągnąć.

Droga festiwalowa filmu jest w mojej opinii imponująca. Też tak to postrzegasz?
- Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno dostać się na festiwal. Wszystkiego mamy dzisiaj dużo. Idę kupić golarkę i stoję godzinę w sklepie, bo jest 150 modeli do wyboru. Mamy nadprodukcję wszystkiego i w związku z tym filmów też jest bardzo dużo. "Niebieskie Chachary" były dotąd na około 20 festiwalach: w Warszawie, na Listapadzie w Mińsku, na Camerimage w Bydgoszczy, w Krakowie na OFF Camera, na Tarnowskiej Nagrodzie Filmowej, na Lubuskim Lecie Filmowym, w Szwajcarii, Paryżu, Holandii, dwa razy w Madrycie, raz w Walencji, po dwa razy w Chile, Argentynie i Brazylii, raz w Wenezueli, a także w Nowym Jorku.

Przejście selekcji spośród tysięcy filmów zgłoszonych do danego konkursu, to już jest największa nagroda. Za każdym razem stanęliśmy w szranki z kilkoma tysiącami filmów, a to że "Chachary" nie dostały w danym konkursie nagrody, nie umniejsza mi satysfakcji. Spośród tysięcy zgłoszeń wybrano bowiem pięć, siedem czy maksymalnie dziesięć filmów, w tym mój.

"Chachary" mają już za sobą 20 festiwali, ale to nie koniec. Pojawiły się kolejne nominacje.
- Ranking festiwali mierzy się ilością lat trwania. Im dłużej trwa, tym większą rangę ma na świecie. Z przyjemnością mogę ogłosić, że dostaliśmy się na największy festiwal filmów sportowych na Sycylii. Pojawią się tam filmy o Mourinho czy Tottim. To filmy robione za miliony dolarów, a my znaleźliśmy w tej grupie. Pokazuje to, że "Niebieskie Chachary" zasłużyły na to, by dostać się do takiego grona. Warto ponadto podkreślić, że w styczniu odbędzie się pokaz podczas przeglądu filmów w ramach Polskiej Nagrody Filmowej Orły 2020 (wywiad został przeprowadzony w grudniu - przyp. red.).

Wielka radość, ale nie sposób nie mówić o tym, że wyrwano mi moje śląskie serce. Zrobiły to władze Katowic. Nigdy nie spodziewałem się, że z rodzinnego domu dostanę kopa w sam brzuch. Za tym zakazem katowickim poszło niestety wiele odmów kin z innych miast. Kina się przestraszyły i uległy tej presji.

Jesteś zaskoczony, zawiedziony, że do takiej sytuacji doszło w 2019 roku?
- Nie przypuszczałem, że w XXI wieku film zostanie zakazany przez władzę, gdzie teoretycznie mamy wszelką wolność wypowiedzi artystycznej. A ten film tak naprawdę nie obraża nikogo. To tylko dowód na to, jak rządzący ludzie są daleko od życia, społeczeństwa. Dla mnie jest to absolutna kompromitacja władzy.

Katowice wydały zakaz kinowy, natomiast jak odbierasz podejście do filmu miasta Chorzów?
- Jestem prawie 60-letnim facetem i widzę, że jednak cały czas w krótkich gaciach chodziłem. Ta sytuacja pokazała mi, gdzie żyjemy i jak wygląda świat. Niestety stawiam znak równości między Katowicami a Chorzowem. Film zaczął powstawać 11 lat temu, a ta ilość zapytań "kiedy, kiedy, kiedy będą Chachary", była przeogromna. Przez ostatni rok zaczął nawet na mnie spływać hejt. Ile ja dostałem obraźliwych wpisów, że jeżdżą sobie po świecie, a nie chcą tego pokazać u nas na Śląsku. To są wszystko bzdury. Półtora roku temu, przed mistrzostwami w Ruslandzie w fusbal, chciałem zrobić premierę śląską. Mówiłem, że jest czas piłki, więc róbmy premierę "Chacharów". To się nie spotkało z żadną odpowiedzią, a ja tego długo nie rozumiałem.

W końcu pan prezydent Chorzowa zezwolił na trzy pokazy w 40-osobowym kinie "Grajfka", czyli pozwolił 120 mieszkańcom zobaczyć długo wyczekiwany film. To jest dowód na stan świadomości pana prezydenta, na to jak daleko on jest od ludu i jaką on uprawia swoją prywatną politykę. Aż nie wiem, czego życzyć panu prezydentowi przy takim stanie jego świadomości? Z tym nieliczeniem się z ludem i decydowaniem o tym, co może zobaczyć mieszkaniec Chorzowa, a czego nie. Nie wierzę, że nie ma miejsca na ten film w Chorzowie, a tak została przedstawiona odpowiedź. Powiedziano, że po prostu nie ma więcej miejsca w repertuarze kina "Grajfka" do końca roku. Mogą dać trzy seanse! Wolę to przemilczeć, i tak już dużo powiedziałem. Myślę, że każdy będzie w stanie sam sobie odpowiedzieć, gdzie żyjemy i jak wygląda świat wokół nas.

Jak będzie dalsza droga "Niebieskich Chacharów"?
- Staramy się iść drogą niszową i pozyskiwać nowe kina. Ekran w Cinema City kosztuje 2 tysiące złotych, a my nie mamy dystrybutora, którego na to stać. W związku z tym musimy szukać mniejszych sal. Postaramy się utrzymać film w kinach, ile się da. A co później? Plany dystrybutora są takie, żeby "Niebieskie Chachary" trafiły na jakąś platformę typu VOD. Będziemy chcieli zrobić też nośnik. Wolałbym, żeby się ukazał na Blu-ray, bo byłaby dużo lepsza jakość, ale chyba nadal standardem w polskich domach jest jeszcze DVD. Za moment 100-lecie klubu, więc genialnie by było, gdyby każdy mógł sobie kupić film na ten wspaniały jubileusz.

Ile godzin materiałów zebrałeś w ciągu ponad 10 lat nagrywania?
- Ponad 200 godzin. Nie skasuję tego nigdy.

Szkoda to na półce zostawić.
- (śmiech).

Wiem, że jest mnóstwo ciekawych wątków, które nie zmieściły się w filmie.
- Szkoda mi zwłaszcza wątku zakopiańskiego. Gotowy film miał 102 minuty, ale wszyscy cały czas mówili, że musi być krótszy. Dzisiaj wprawdzie świat filmowy się z tego wyłamuje i są reżyserzy, którzy bardzo obśmiewają normę dystrybucyjną na długość trwania filmu. Przeciętny widz nie wie o tym, że jest norma unijna, która mówi, ile ma trwać przerwa między jednym seansem a drugim. Mówię o tym moim studentom. Kiedyś mi zadali pytanie, czy dystrybutorzy mają wpływ na długość filmu? Odpowiadam, że przede wszystkim dystrybutorzy. Ta przerwa technologiczna między seansami polega na tym, że trzeba wymienić powietrze na świeże. Jeżeli ten proces nie wypełni się, to widz, który zemdleje na sali, może posądzić właściciela kina. Na zachodzie były takie przypadki, że ktoś poszedł do sądu, bo niy mioł świeżego luftu i bez to ciulnął galagera. W związku z tym zastanawialiśmy się, co wyciąć, żeby dojść do metrażu, który zadowalałby dystrybutorów.

Pytanie zatem, czy pokażesz nieujawnione wątki?
- Na pewno dobrym pomysłem byłoby dodanie tych scen do Blu-ray czy DVD. Scena w Zakopanem ma trzy i pół minuty. Spotkanie z tamtejszym Fan Clubem, wjazd na Kasprowy Wierch i palenie tam rac. Dramaturgicznie może nie był to najważniejszy wątek, niewiele wnosił, ale pokazywał to niebieskie szaleństwo, że Ruch sięga o wiele dalej niż granice administracyjne Chorzowa. Postaram się namówić dystrybutora, by dołączyć do nośnika te sceny, które wyleciały. Wspomnę chociażby materiały z kopalni, w której byliśmy parę godzin, a w filmie znalazły się zaledwie trzy, cztery minuty. To co wyprawiał tam "Kmiciol"... Spokojnie można by z tego zrobić odcinek półgodzinny.

Obok swoich wielkich dzieł, jak "Skazany na bluesa", "Ogniem i mieczem" i wielu, wielu innych, postawiłeś "Niebieskie Chachary". Jesteś dumny?
- No, jak nie?! Oczywiście, że tak. To przede wszystkim mój pierwszy pełny metraż. Wcześniej samodzielnie miałem filmy dokumentalne po 30, 40 czy 50 minut. Zmierzenie się z pełnym metrażem to duże wyzwanie zawodowe. To magiczna granica, którą chce przekroczyć filmowiec. Pełny metraż to pełny metraż, a nie filmik dokumentalny. Uniosłem to pod kątem organizacyjno-artystycznym i mam wielką radość oraz satysfakcję.

Cieszę się bardzo, że wyprodukowałem film, który podnosi moją rangę zawodową, który się podoba i zapełnia sale kinowe. Jak tu nie być szczęśliwym? Absolutnie warto było to zrobić.

Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)



Remis na zakończenie sezonu
REKLAMA
OSTATNI MECZ
33. kolejka I ligi - 25.05.2025 r. godz. 17:30, Chorzów
Czas na szpil »
Relacja LIVE »
Relacja z meczu »
Konferencja »
M. Konczkowski »
D. Grabiński »
D. Sobociński »
M. Woźnik »
P. Manowski »
Skrót meczu »
Wideo »
1:1
RUCH - POLONIA WARSZAWA
 Barański 39'  Zjawiński 27'
REKLAMA
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
07.01 - 21.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:2 Ruch
22.01 - 01.02 - zgrupowanie w Turcji
24.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:2 KF Malisheva
27.01 g. 13:30 - sparing: Ruch 1:1 Kisvarda FC
31.01 g. 14:30 - sparing: Ruch 3:1 FC Voluntari
03.02 - 14.02 - treningi w Chorzowie
07.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 1:0 Odra Opole
08.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 3:0 Rekord Bielsko-B.
17.02 g. 19:00 - 20. kolejka I ligi: Pogoń Siedlce - Ruch
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na
TRANSFERY
PRZYSZLI
Jakub Adkonis (Legia)
Jakub Bielecki (brak klubu)
Jehor Cykało (FK Teplice)
Filip Lachendro (Pniówek)
Dominik Preisler (Slovan Liberec)
Jakub Sobeczko (rezerwy)
ODESZLI
Mateusz Chmarek (Olimpia G.)
Łukasz Góra (Znicz Pruszków)
Kamil Lipiński (Podlasie Biała P.)
Marcel Potoczny (Pniówek)
STRZELCY - TOP 5                         ASYSTY - TOP 5
   Daniel Szczepan9
   Bartłomiej Barański6
   Soma Novothny5
   Mateusz Szwoch5
   Jehor Cykało3
   Maciej Sadlok5
   Miłosz Kozak4
   Denis Ventura4
   Martin Konczkowski3
   Daniel Szczepan3
ŻÓŁTE KARTKI
   Daniel Szczepan10
   Andrej Lukić8
   Maciej Sadlok7
   Mateusz Szwoch6
   Denis Ventura5
   Szymon Szymański4
   Łukasz Góra3
   Jakub Myszor3
   Soma Novothny3
   Szymon Karasiński2
REKLAMA
NA SKRÓTY
  • Terminarz meczów Ruchu
  • Runda jesienna
  • Runda wiosenna
  • Kadra Ruchu
  • Sztab szkoleniowy Ruchu
  • DOŁĄCZ DO NAS!
    REKLAMA
    REKLAMA
    TABELA
    1. Arka Gdynia 72
    2. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 71
    3. Wisła Płock 64
    4. Wisła Kraków 62
    5. Miedź Legnica 56
    6. Polonia Warszawa 56
    7. GKS Tychy 53
    8. Znicz Pruszków 52
    9. Górnik Łęczna 50
    10. Ruch Chorzów 48
    11. ŁKS Łódź 47
    12. Stal Rzeszów 35
    13. Chrobry Głogów 33
    14. Odra Opole 30
    15. Pogoń Siedlce 30
    16. Kotwica Kołobrzeg 29
    17. Warta Poznań 24
    18. Stal Stalowa Wola 23
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    TV NIEBIESCY
    BUTTONY
    90 Minut Widzew To MY
    UKS Ruch Chorzów Elana Toruń
    Kibice.net
    Copyright by Niebiescy.pl © 2005-2024 | Polityka prywatności