Piłkarska przerwa w rozgrywkach wreszcie dobiega końca. "Niebiescy" wracają do ligowych zmagań, które rozpoczną od spotkania z Lechią Gdańsk. - Cieszy mnie to, że wracamy do gry i znów zaczynają się mecze o stawkę. Czujemy już smak adrenaliny i zapach boiska, choć te, co prawda, nie jest jeszcze zielone - mówi z uśmiechem trener Ruchu, Waldemar Fornalik.
Chorzowianie do wznowienia rozgrywek przygotowywali się od stycznia. Oprócz zajęć na własnych obiektach, "Niebiescy" wyjechali na obóz do Wisły, a także polecieli na zgrupowanie do Turcji. Za granicą piłkarze Ruchu mieli okazję trenować na dobrze przygotowanych boiskach. Tymczasem po powrocie do kraju spotkała ich szara rzeczywistość, czyli ujemne temperatury. - Na pewno trzęsiemy się wszyscy. Ja od kilku dni nie mogę się rozgrzać i najlepiej cały czas siedziałbym pod prysznicem. Da się z tym żyć, ale różnica prawie 40 stopni jest odczuwalna - zauważa szkoleniowiec Ruchu.
Wysokie mrozy, które występują w całej Polsce spowodowały, że mecz Jagiellonii ze Śląskiem Wrocław został przełożony na inny termin. Rozegranie spotkania w Białymstoku nie było możliwe ze względu na fatalny stan boiska. W Chorzowie, na szczęście, nie było z tym problemów. System podgrzewanej murawy został odpowiednio wcześniej włączony. - Dzięki uprzejmości MORiS-u możemy trenować kilka razy na głównym boisku, a to nam bardzo pomaga. Jak na tą porę roku boisko jest niezłe. Do ideału mu jeszcze brakuje, ale na pewno jest zadbane - zachwala trener Fornalik.
Na grę przy ujemnej temperaturze są przygotowani zawodnicy Ruchu. - Cały czas trenujemy w rękawiczkach. Jest paru takich zawodników, którzy z nich nie korzystają mimo wielkiego mrozu. Ale tak naprawdę, gdy wychodzimy na boisko, to nie myślimy, że jest zimno. Robimy to, co potrafimy najlepiej. Jesteśmy w takim okresie, że czujemy już głód tego widowiska - zaznacza Rafał Grodzicki.
Popularny "Grodek" został w poniedziałek wybrany nowym kapitanem drużyny. - Być kapitanem Ruchu, to niesamowita rzecz, ale na boisku nie będę skupiał na tym, że mam na ręce opaskę, lecz będę robił to, co do mnie należy - dodaje obrońca "Niebieskich".
» Mecz Ruch - Lechia na Facebook'u. Zaproś swoich znajomych
Pierwsze spotkania po tak długiej przerwie rodzą wiele znaków zapytania. Nie lada problem mają sztaby szkoleniowe, które muszą przeprowadzić analizę gry rywala. Co o przeciwniku wiedzą w Chorzowie? - Wymieniliśmy się z gdańszczanami płytami. My daliśmy im nagranie naszego sparingu, a oni przekazali nam ze swojego meczu. Nie do końca będziemy się na tym opierać, bo to są tylko sparingi. Lechia ma swój określony sposób gry. Może się tam zmienić układ personalny, ale jeżeli chodzi o sposób grania, to wielkich zmian nie oczekujemy - wyjaśnia Waldemar Fornalik.
Radą w rozpracowaniu rywala będzie służył Marek Zieńczuk, nowy nabytek Ruchu, który do Chorzowa trafił tej zimy właśnie z Lechii. - Na pewno jest mały smaczek tego spotkania, ale przygotowujemy się do meczu tak, jak do każdego innego. Zrobimy wszystko by w nim zwyciężyć - zapowiada "Zienu".
Trener Ruchu w sobotnim spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Michała Pulkowskiego i Krzysztofa Nykiela. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagrają także Marcin Malinowski i Gabor Straka. Z kolei w drużynie Lechii na boisko ze względu na kontuzje nie zagrają Brazylijczyk Deleu, Tomasz Bobrowski i Sergejs Kożans.
Spotkanie Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk rozpocznie się w sobotę o godz. 17:00 na stadionie przy ul. Cichej. Sędzią spotkania będzie Paweł Gil z Lublina. Kibiców, którzy nie będą mogli na żywo obejrzeć tego spotkania, zapraszamy na naszą tekstową relację LIVE.
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk Małkowski – Pietrowski, Vucko, Bajić, Andriuskevicius - Surma, Popielarz, Poźniak – Traore, Buval, Sazankou.
Ruch Chorzów: Perdijić - Djokić, Stawarczyk, Grodzicki, Derbich - Grzyb, Szyndrowski, Komac, Zieńczuk - Olszar, Piech. |
źródło: Niebiescy.pl