Ruch Chorzów czeka na finalizację umów z miastem i Albą, które stanowić mają znaczną część budżetu na ten rok - pisze dziennik "Sport".
To był obrazek niewidziany w Chorzowie od lat. W sobotę przy okazji meczu na szczycie III-ligowej tabeli ze Ślęzą Wrocław na Cichej spotkali się trzej najważniejsi akcjonariusze Ruchu: Zdzisław Bik, Aleksander Kurczyk oraz reprezentujący miasto prezydent Andrzej Kotala. Taki widok siłą rzeczy musi zwiastować dla klubu raczej coś pozytywnego niż negatywnego, a jest w przededniu sfinalizowania kilku ważnych umów.
- Fajnie, że udało się sprowadzić wszystkich naszych udziałowców w jednym momencie, bo tego dawno nie było. Mam nadzieję, że to będzie zwiastowało dobrymi wieściami na przyszłość. Robimy wszystko, by zjednoczyć ekipę w Chorzowie, stawiać sobie wspólne cele i do nich dążyć - mówi Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu. Andrzej Kotala w klubowej telewizji komplementował klub.
- Nie ukrywam ogromnego zadowolenia z tego, co dzieje się w Ruchu. To robi ogromne wrażenie. Powiedziałbym, że marketing mamy dziś na poziomie ekstraklasy. Cieszy mnie organizacja pracy w klubie, zaangażowanie wszystkich osób. Dziękuję za ten wkład - mówił prezydent miasta, które w ramach wsparcia Ruchu ma wykupić w 2021 roku akcje spółki za 1,6 miliona złotych.
- To stanie się albo w tym miesiącu, albo w kolejnym. Mam nadzieję, że nie będzie to długi okres - zaznacza prezes Siemianowski, zapowiadając też podpisanie umowy z drugim ważnym sponsorem, firmą Alba, która ma opiewać na około 1 mln zł.
- Myślę, że w najbliższych dniach będziemy finalizować ten temat. Cały czas podpisujemy umowy z kolejnymi firmami, klubami partnerskimi. Niebawem wesprzeć powinna nas jedna ze świętochłowickich spółek. Dodajemy kolejnych partnerów do naszej ekipy sponsorskiej. Chcemy, by była ich kiedyś setka. Już jest około 60 - wylicza szef Niebieskich.
Ruch jest bliski awansu do II ligi, a to będzie rodzić kolejne wyzwania - zwłaszcza że do zwiększonych po powrocie na szczebel centralny kosztów utrzymania drużyny może dojść też obowiązek spłaty kwartalnych rat sądowego układu z wierzycielami, pozostający w zawieszeniu już od blisko 2 lat, bo od lipca 2019. Ruch złożył wniosek o zmniejszenie kwartalnej raty z 400 do 300 tys. zł. - Jeszcze nie mamy żadnych nowych sygnałów z sądu. Czekamy. Też przecież zależy nam, by te "tematy wsteczne" czyścić. Jest ku temu czas - przyznaje sternik 14-krotnych mistrzów Polski.
Wkrótce Niebiescy - jak kilku innych czołowych III-ligowców - zostaną zaproszeni do procesu licencyjnego na II ligę, nadzorowanego już przez PZPN, a nie – jak w przypadku III ligi – któryś z wojewódzkich ZPN-ów. - Myślę, że większych problemów nie będzie. Długów licencyjnych nie mamy żadnych, infrastruktura pozwala nam na grę wyżej. Jeśli na boisku wszystko pójdzie po naszej myśli, nie powinno być żadnych niespodzianek - przekonuje Siemianowski. Ta infrastruktura… wkrótce może zostać poprawiona. I nie chodzi tu tylko o te prace, które już trwają po przeciwnej stronie ulicy, związane z powstaniem sztucznego boiska i nowego budynku klubowego na "Kresach", z których będzie mogła korzystać akademia Ruchu. - Można się spodziewać dobrych infrastrukturalnie wiadomości. Nowości. Więcej nie zdradzę, bo to niespodzianka, ale będzie poprawa - wskazuje Prezes Ruchu.
źródło: Sport