- Jest wysoki, szybki, silny, ma nieszablonowy zwód. Jest jeszcze młody, dlatego raz mecze będą mu wychodzić, a raz nie, ale miewa już przebłyski znakomitości - opisuje Bartosza Guzdka menedżer Bartłomiej Konieczny.
Kontuzja Mariusza Idzika zmusiła włodarzy Niebieskich do poszukiwań napastnika na ostatnią chwilę. Ponownie sondowany był temat sprowadzenia Michała Szromka z Ruchu Radzionków, pytano o Marcina Przybylskiego z Foto-Higieny Gać czy Martina Jindracka, doświadczonego Czecha, mającego na koncie ponad 100 występów w rodzimej ekstraklasie. Ostatecznie chorzowski atak uzupełnić ma Bartosz Guzdek z Rekordu Bielsko-Biała, ale spędzi przy Cichej nie więcej niż 3 miesiące z drobnym okładem.
Tej zimy Guzdek przebywał na testach w łódzkim Widzewie. - Bartek jest już dogadany z Widzewem i od 1 lipca będzie jego zawodnikiem. Nie ma tajemnic, wszystko zostało ustalone - oznajmia Bartłomiej Konieczny, agent zawodnika.
Biorąc pod uwagę te okoliczności, Rekord wolałby zapewne stawiać już na innych graczy niż tego, którego po sezonie straci. Stąd pomysł wypożyczenia Guzdka będącemu w potrzebie Ruchowi. To napastnik z rocznika 2002, zatem teoretycznie może jeszcze uczestniczyć w rozgrywkach juniorskich. Mierzy 190 cm. Jesienią w klubie z Cygańskiego Lasu rozegrał 17 meczów w III lidze (11 w podstawowym składzie), zdobywając 6 bramek. W konfrontacji z MKS Kluczbork skompletował hat-tricka.
- O formę i możliwości Bartka się nie boję. W drużynie bądź co bądź z dolnej części tabeli strzelił 6 goli, a to jest coś. Warto w takiego napastnika inwestować i nie dziwi, że zdecydował się na niego Widzew. W sparingu wypadł co prawda słabo, ale na zaśnieżonej murawie nie radził sobie wtedy nawet Marcin Robak. Widzew zobaczył jednak jego możliwości na treningach, przekonał się, że nie spękał i uznał, że będzie cennym nabytkiem na przyszłość - ocenia Konieczny.
źródło: Niebiescy.pl / Sport