Wszystko wskazuje na to, że zmiana trenera w chorzowskim klubie wreszcie przynosi efekt. Ruch wygrał trzy kolejne mecze w lidze. - Uwierzyliśmy w siebie – mówi bramkarz Nikołaj Bankow, który w starciu z Rakowem był najlepszym graczem na boisku.
Częstochowianie, którzy przed tą kolejką gromili rywali (wygrali cztery starcia i w każdym strzelili po trzy gole), pokazali sporo dobrych, szybkich akcji, ale szwankowała skuteczność. Obrońcy Ruchu pozwalali im na zbyt wiele. - Nie mam żadnych pretensji do defensorów. Trafiliśmy po prostu na bardzo wymagającego rywala - podkreślił Nikołaj Bankow w rozmowie ze „Sportem”. Bułgar w kolejnym spotkaniu zaprezentował się bardzo dobrze.
Kluczowe Siedlce
Gdy Bankow wskoczył do wyjściowego składu w 8. kolejce, zaczęto spekulować, że Libor Hrdliczka chce odejść z Cichej i złożył już nawet wniosek o rozwiązanie kontraktu. Powody zmiany w bramce miały jednak podłoże sportowe. Bankow w sześciu dotychczasowych występach zaprezentował się lepiej niż Słowak w pierwszych kolejkach. Chorzowianie najpierw wygrali na wyjeździe 3:1 z Pogonią Siedlce, później pokonali u siebie 1:0 Miedź Legnica, a w piątek zatrzymali Raków.
- Gdy przyszedłem do klubu, Ruch był na minusie. Na dodatek utrudnieniem było to i nadal jest, że nie mogę bezpośrednio rozmawiać z zawodnikami. Ale w tej kwestii pomaga mi Krzysiek Warzycha, którego znam od wielu lat i z którym świetnie się porozumiewamy. Zaczęliśmy pracować z piłkarzami nad elementami sportowymi, ale także sferą mentalną, która jest bardzo ważna u każdego zawodnika. W Siedlcach rozegraliśmy najlepsze, jak dotąd, spotkanie. Od tego meczu zmieniło się nastawienie graczy. Po starciu z Pogonią w drużynie zaskoczyło - tłumaczy Juan Ramon Rocha.
Budowanie wiary
Słowa Argentyńczyka potwierdza Bankow. - Wcześniej straciliśmy sporo punktów w końcówkach. Nie graliśmy wcale źle, tylko mieliśmy pecha. Kolejne wygrane nas wzmacniają, jesteśmy coraz silniejsi. W ten sposób buduje się wiarę we własne umiejętności. Nasza gra wygląda coraz lepiej. Musimy dalej punktować, aby uciec z dołu tabeli - przyznał bułgarski golkiper.
- W środę gramy zaległe spotkanie z Puszczą Niepołomice. Chcemy podtrzymać naszą dobrą passę - zaznaczył Mateusz Zawal, który w starciu z Rakowem rozegrał 45 minut i spisywał się bardzo dobrze. Argentyński szkoleniowiec zadowolony jest z podstawy dublerów. - Na przedmeczowych zajęciach czterech zawodników wypadło poza „20”, która przygotowywała się do starcia z Rakowem. Ta grupka miała osobny trening i bardzo profesjonalnie do niego podeszła, chociaż wiadomo było, że nie zagra w piątkowym spotkaniu. Każdy jednak zdaje sobie sprawę, że jest potrzebny drużynie - przyznaje pierwszy trener „Niebieskich”.
Ruch w środę zmierzy się na wyjeździe z Puszczą, a w niedzielę na Bukowej z GKS-em Katowice. - O derbach jeszcze nie myślimy, bo wcześniej czeka nas przecież mecz w Niepołomicach - przekonuje Michał Walski, który w piątek zaliczył asystę.
źródło: katowickisport.pl