Kibice Ruchu przyjdą w czwartek na Cichą pełni nadziei, że nowy trener odmieni ich drużynę. Juana Ramona Rochę czeka emocjonujący debiut oraz trudne zadanie, bo do Chorzowa przyjedzie tyski GKS.
Niebiescy mają za sobą fatalny początek sezonu. W siedmiu meczach ponieśli aż sześć porażek i w dalszym ciągu mają minusowy dorobek punktowy. Trener Krzysztof Warzycha stwierdził, że nie będzie w stanie sam wyciągnąć drużyny z kryzysu i poprosił o pomoc swojego byłego szkoleniowca z Panathinaikosu Ateny, z którym swego czasu doszedł do półfinału Ligi Mistrzów. Argentyńczyk Juan Ramon Rocha szybko odpowiedział na propozycję "Gucia" i w poniedziałek związał się z Ruchem kontraktem.
- Jest taka znana grecka piosenka, której słowa brzmią: "Jesteśmy gotowi pójść w pewne miejsce, ale życie zmusiło nas, aby przyjść tutaj". Jestem przygotowany na to, że w Ruchu spędzę więcej niż rok, dwa. Szybko przystosowuję się do nowych warunków, tak było w Kolumbii, Grecji czy na Cyprze. Mam zresztą małe wymagania. Chcę być zdrowy i być blisko piłki nożnej - powiedział Rocha na łamach "Sportu".
63-letni trener nie ma za wiele czasu na wprowadzenie zmian w zespole. W poniedziałek spotkał się z Niebieskimi na pierwszych zajęciach, a już w czwartek czeka go debiut w derbach Śląska. - Dla mnie nie ma to znaczenia, czy będziemy grać w ustawieniu 4-3-3, 4-2-2-2, czy 4-5-1. Drużyna ma grać agresywnie, ofensywnie. Piłkarze nie mogą czekać na boisku na... śmierć, ale walczyć do ostatnich sekund. Oczekuję od zawodników, że będą mobilni, zdeterminowani... Dzięki ciężkiej pracy ci chłopcy mogą pójść do przodu. Chciałbym, żeby piłkarze Ruchu byli wojownikami - podkreślił.
GKS Tychy rozpoczął sezon od dwóch zwycięstw i wydawało się, że na dobre zadomowi się w czołówce Nice I ligi. Jednak później nie było już tak dobrze. Trzy porażki, remis i zaledwie jedna wygrana sprawiły, że podopieczni trenera Jurija Szatałowa zajmują jedenaste miejsce w tabeli.
W tyskim zespole znajduje się trzech doświadczonych piłkarzy, którzy rozegrali w Ekstraklasie łącznie blisko 500 spotkań. Są to Seweryn Gancarczyk, Marcin Radzewicz i Piotr Ćwielong, który jeszcze rok temu reprezentował Niebieskie barwy. "Pepe" odszedł z Cichej dość niespodziewanie i do dzisiaj wzbudza to mieszane uczucia wśród fanów Ruchu. Część rozumie decyzję piłkarza, a część ma pretensje, że zostawił on drużynę w tak ważnym momencie.
Jak "Niebieska Szarańcza" powita Ćwielonga? Przekonamy się w czwartkowy wieczór. Jeszcze dwa dni temu zapowiadało się, że trybuny będą świecić pustkami, ale Grupy Kibicowskie ostatecznie doszły do porozumienia z zarządem klubu i odwołały bojkot. Od razu rozpoczęto także mobilizację, która ma na celu zapełnienie stadionu. Wiemy już, że na Cichej nie zabraknie licznej grupy fanów gości. Rzecznik prasowy GKS-u Krzysztof Trzosek poinformował na Twitterze, że do Chorzowa wybiera się 557 osób. To oznacza, że tyszanie stawią się w komplecie, bo dokładnie tyle biletów otrzymali od naszego klubu.
Sędzią głównym derbów Śląska będzie Daniel Kruczyński z Żywca. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Polsat Sport, natomiast my zapraszamy na naszą sportowo-kibicowską relację LIVE! Początek meczu o godz. 18:00.
źródło: Niebiescy.pl