Bartosz Nowak (pomocnik Ruchu):
- Nie wyglądało to tak, jak byśmy chcieli. Widzew był lepszy pod każdym względem. Nie wiem, czy to kwestia dnia? Czy może oni są tacy mocni, a my tacy słabi. Przed nami jeszcze dużo pracy i dobrze, że ta liga rusza za dwa tygodnie. Mamy jeszcze trochę czasu, żeby poprawić dużo rzeczy. Było dzisiaj widać różnicę w odbiorze piłki, to jest nasz mankament. Ponadto rozegranie nie wyglądało tak, jak chcemy. W sparingach próbujemy różne ustawienia i na razie zgrywamy się z chłopakami. Dzisiaj na pewno nie wyglądało to tak jak należy.
Do Chorzowa wracam z urazem. Na początku meczu podkręciłem staw skokowy. Widzewiacy grali agresywnie, tak jak się powinno, a my już nie bardzo. Ale myślę, że to nic poważnego.
Dominik Małkowski (obrońca Ruchu):
- Widzew zagrał dobry mecz. Nasi przeciwnicy realizowali założenia trenera i widać było z ich strony bardzo duże zaangażowanie. Walczyli o każdą piłkę i nie odstawiali nogi. My też się staraliśmy, nie jest tak, że byliśmy o wiele gorszą drużyną. Ale niestety oni wygrali 2:0.
Osobiście cieszę się, że udało mi się w końcu zagrać po kontuzji, przez którą nie mogłem uczestniczyć w obozie w Rybniku. Jestem po cięższych treningach, bo ostatnio musiałem nadrobić sporo zaległości, żeby być z chłopakami na równi. Mamy jeszcze dwa tygodnie do ligi i na pewno będzie to lepiej wyglądało.
W zespole jest teraz dużo młodych chłopaków. Musimy pokazywać trenerowi, że zasługujemy na szansę. Jeżeli ją to dostaniemy, to musimy ją jak najlepiej wykorzystać i zostawić serducho na boisku. Trzeba walczyć o każdy centymetr za Ruch.
Michał Miller (napastnik Widzewa):
- Mecz był całkiem niezły w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie mieliśmy sporo sytuacji i szkoda, że tylko jedną z nich zamieniliśmy na bramkę. Coraz lepiej to wygląda, coraz lepiej rozumiemy się na boisku i skład jest już przybliżony do tego, który będzie grał w lidze. Tak mi się oczywiście wydaje, bo nie chcę wchodzić w rolę trenera. Cieszymy się ze zwycięstwa i paru składnych akcji.
Dobrze się uzupełniamy z Danielem Świderskim. Ja dużo biegam, robię dużo szumu, a Daniel potrafi wziąć piłkę na siebie, utrzymać się przy niej i zagrać z pierwszej piłki. Po kolejnych treningach będzie to wyglądało jeszcze lepiej i będziemy robili jeszcze lepszą robotę. Myślę, że będziemy przede wszystkim strzelać więcej bramek.
źródło: Niebiescy.pl