Tak - to stało się naprawdę. Znajdujący się w strefie spadkowej Ruch pokonał Legię na boisku, na którym kilka dni wcześniej grał Ajax Amsterdam. Ruch wygrał pewnie i to po bramkach cudownej urody.
Nie tylko tabela i dyspozycja z tego sezonu wskazywały, że murowanym faworytem są warszawianie. Przemawiała za nimi także statystyka - Legia w każdym z dziesięciu ostatnich meczów u siebie z Ruchem Chorzów strzelała minimum 2 gole, wygrała także pięć kolejnych spotkań z Niebieskimi, rozegranych na własnym boisku.
Spotkanie toczyło się zgodnie z przewidywany scenariuszem. Gospodarze prowadzili grę i co rusz meldowali się pod polem karnym Ruchu. Ich problem polegał na tym, że długo nijak nie potrafili zagrozić bramce Libora Hrdlicki. Niebiescy skupili się na uszczelnianiu defensywy - podwajali krycie, umiejętnie się asekurowali, przecinali prostopadłe piłki; wiedzieli, że nie mogą pozwolić sobie na choćby chwilę dekoncentracji.
Niebiescy okazji do tego, by użądlić rywala szukali okazjonalnie. Wydawało się, że ich kontry nie mają racji bytu, bo najczęściej uczestniczył w nich... osamotniony Jarosław Niezgoda. Ale właśnie po jednym z takich wypadów napastnik został sfaulowany przed polem karnym. Do piłki podszedł Patryk Lipski i udowodnił, że opinie jego kolegów o "dobrze ułożonej nodze" to nie są bajki z mchu i paproci. Uderzył nie do obrony, w górny róg bramki.
Tuż przed przerwą Ruch wyprowadził kolejny cios zza podwójnej gardy. I to jaki! Maciej Urbańczyk znalazł się 25 metrów od Arkadiusza Malarza. Miał piłkę, miejsce i czas, by uderzyć. Zrobił to perfekcyjnie - jeżeli po golu Lipskiego w bramce Malarza była jeszcze jakaś pajęczyna, to Urbańczyk ją zdjął. I strzelił pierwszego ekstraklasowego gola w karierze.
Obraz meczu oddawała statystyka na koniec pierwszej połowy - Legia posiadała piłkę przez aż 72 procent czasu. Jednak gospodarze nie potrafili uczynić z tego korzyści. Trafić mogli dwukrotnie, ale zawodziła ich skuteczność - Tomas Necid zmarnował sytuację sam na sam, a po strzale Guilherme Hrdlicka siatkarskim planem wybił piłkę z linii.
Trener Jacek Magiera nie czekał z korektami w składzie. Na drugą połowę delegował do gry Kaspera Hamalainena i Michała Kucharczyka. Obaj wprowadzili w szeregi swojego zespołu ożywienie, ale na wynik wciąż się to nie przekładało. Ruch zaś konsekwentnie robił to, co powinien - skupiał się na obronie wyniku.
Przed meczem poinformowano, że wypożyczony ze stołecznego klubu Niezgoda będzie mógł wystąpić przy Łazienkowskiej - w umowie nie zawarto klauzuli zabraniającej takiego występu. W 51. minucie działacze Legii gorzko tego pożałowali. Piłkę do linii końcowej przetransportował Miłosz Przybecki i wyłożył na dwunasty metr niepilnowanemu napastnikowi. Ten wykończył ją precyzyjnie i ze spokojem godnym doświadczonego snajpera.
W 65. minucie idealną sytuację zmarnował Miloslav Radović - z kilku metrów fatalnie przestrzelił. Zrehabilitował się w 84. minucie, pokonując Hrdlickę i wlewając w serca kibiców Legii odrobinę nadziei. Zwłaszcza, że Ruch ostatni kwadrans grał w osłabieniu - czerwoną kartkę ujrzał, za uderzenie rywala w twarz, Adam Pazio. Ale wynik już nie uległ zmianie - Ruch sensacyjnie zgarnął trzy punkty i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Jeżeli się przełamywać, to z przytupem. Niebiescy - oby tak dalej!
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Legia Warszawa 1:3 (0:2) Ruch Chorzów
Bramki: Radović 84' - Lipski 14', Urbańczyk 42', Niezgoda 51'
Żółte kartki: Odjidja-Ofoe, Jędrzejczyk - Hrdlicka, Grodzicki
Czerwona kartka: Pazio 76' (za uderzenie przeciwnika)
Składy:
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek - Guilherme (65' Kazaiszwili), Kopczyński, Szymański (46' Hamalainen), Odjidja-Ofoe, Radović - Necid (46' Kucharczyk).
Rezerwowi: Cierzniak, Rzeźniczak, Jodłowiec, Nagy.
Trener: Jacek Magiera
Kapitan: Miroslav Radović
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk - Przybecki, Surma, Urbańczyk, Lipski, Pazio - Niezgoda (81' Moneta).
Rezerwowi: Miszczuk, Cichocki, Gamakow, Walski, Visnakovs, Arak.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 17409 (w tym 1360 kibiców Ruchu)
|
źródło: Niebiescy.pl