Grę piłkarzy Piasta Gliwice i Ruchu Chorzów specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił
Jan Woś, który zasiadł w piątek na trybunach stadionu przy ul. Okrzei 20. Zespół trenera Fornalika przegrał z liderem 0:3.
Popularny "Jasiu-Wosiu" podczas swojej piłkarskiej kariery, którą oficjalnie zakończył 13 maja 2012 roku, występował m.in. w Odrze Wodzisław Śląski, Ruchu Chorzów i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. W najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał aż 324 mecze i zdobył 32 gole. Obecnie jest szkoleniowcem Pniówka Pawłowice Śląskie.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Jana Wosia:
Piast Gliwice
Jakub Szmatuła - 7
Uros Korun - 7
Marcin Pietrowski - 7
Hebert - 7
Bartosz Szeliga (83') - 7
Kamil Vacek - 8
Radosław Murawski - 8
Mateusz Mak (86') - 7
Patrik Mraz - 8
Martin Nespor - 8
Josip Barisić (74') - 7
Tomasz Mokwa (74') - niesklas.
Gerard Badia (83') - 5
Karol Angielski (86') - niesklas.
Ruch Chorzów
Matus Putnocky - 5
Marek Szyndrowski - 5
Rafał Grodzicki - 5
Mateusz Cichocki - 5
Michał Koj - 5
Kamil Mazek - 5
Maciej Iwański - 6
Łukasz Surma - 6
Rołand Gigołajew (46') - 4
Marek Zieńczuk (74') - 6
Mariusz Stępiński (86') - 6
Tomasz Podgórski (46') - 5
Michał Efir (74') - niesklas.
Kamil Włodyka (86') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Jana Wosia: Martin Nespor
- Wygrał 98% pojedynków główkowych z rosłymi obrońcami Ruchu. Bramka Badii na 3:0 również padła po jego zgraniu głową. Większość piłek, które dostał, potrafił przyjąć, albo zgrać do kolegi. Był niesamowicie pracowity. Linia obrony Ruchu cały czas miała z nim ogromne problemy.
Opinia o meczu:
- Mecz miałem przyjemność zobaczyć na stadionie w towarzystwie Marcina Malinowskiego i Donaty Chruściel. Oprawa tego spotkania, doping kibiców Ruchu i Piasta, a także gra obu drużyn - to było naprawdę fajne widowisko. Mimo zimna przyjemnie się to oglądało i praktycznie cały czas coś się działo na boisku.
Zespół Piasta na pewno był konkretniejszy. Nie można powiedzieć, że Ruch rozegrał słabe spotkanie. Zgodzę się z trenerem Fornalikiem, że wynik jest za wysoki. Niebiescy też mieli swoje okazje i mogli po nich strzelić bramki. Stępiński oddał groźny strzał z dystansu, po którym piłka przeleciała tuż obok słupka. Później zobaczyliśmy strzał Zieńczuka z rzutu wolnego. Poza tym masa sytuacji z bocznych sektorów boiska, które owocowały dośrodkowaniami i strzałami.
Ruch nie zagrał źle, ale Piast był bardzo konkretny. Gospodarze większość akcji przeprowadzili lewą stroną boiska, skąd dośrodkowywał Mraz. W ten sposób padły dwie bramki, ale to nie wszystko. Po jednej z takich akcji Mak nawinął w polu karnym obrońcę i uderzył nad poprzeczką.
Niebiescy mieli problem z grą Piasta lewym skrzydłem. Szczególnie za sprawą Mraza, który w większości sytuacji miał czas, by przyjąć piłkę i dośrodkować, a że dośrodkowanie ma niesamowite, to od razu przełożyło się to na zagrożenie i dwie bramki.
Kiedy Piast nie mógł zagrać do boku, to próbował długą piłką. Szczególnie Hebert grał wszystko na Nespora, który siał spustoszenie. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że jest niższy od obrońców Ruchu, ale był niezwykle skoczny, miał timing i wygrywał większość piłek. To napędzało zespół Piasta, bo te piłki zazwyczaj spadały pod nogi jego nabiegających zawodników. Akcje były kontynuowane i kończyły się groźną sytuacją albo rzutem rożnym.
Przy wyniku 2:0 ukazał się spokój Piasta Gliwice, który w pełni kontrolował wydarzenia na boisku. Grał bardzo spokojnie i dostojnie. Murawski ograniczał się do dwóch, trzech kontaktów i rozrzucał piłki do swoich szybkich skrzydłowych.
Ruch miał za mało jakości do przodu. Stępiński był osamotniony, szarpał się z obrońcami, ale oni mocno utrudniali mu życie. Napastnik niejednokrotnie musiał walczyć z dwoma, trzema obrońcami. W niektórych momentach bardzo dobrze utrzymał się przy piłce, ale miał za mało wsparcia, szczególnie jeśli chodzi o bocznych pomocników. Często nie miał do kogo zagrać, bo wielu zawodników czekało na kontrę i nie podłączało się do tych akcji. Kiedy już się podłączali, to większość dośrodkowań i strzałów była zbierana przez stoperów. Akcje Ruchu były w dość prosty sposób rozbijane.
Obydwa zespoły stworzyły bardzo fajne widowisko dla oka. Dużo było w tym meczu ofensywy i choć Ruch nie strzelił bramki, to stworzył kilka okazje, które przy większym szczęściu mogły się zakończyć golami. Dla kibiców to był bardzo miły i sympatyczny mecz, który ze stadionu Piasta przyjemnie się oglądało.
źródło: Niebiescy.pl