Na stadionie we Wrocławiu obecny był w niedzielę
Mariusz Śrutwa, który specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił grę zawodników Śląska i Ruchu oraz skomentował mecz, który zakończył się zwycięstwem chorzowian 3:2.
Popularny "Super MaRio" podczas swojej kariery reprezentował barwy m.in. Ruchu, Polonii Bytom i Legii Warszawa. W 1996 roku zdobył z Niebieskimi Puchar Polski, a w 1998 roku został królem strzelców ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 103 bramki. Zaliczył także pięć występów w reprezentacji Polski. Po zakończeniu kariery był komentatorem sportowym stacji Canal Plus, a obecnie z powodzeniem prowadzi własną firmę.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Mariusza Śrutwy:
Śląsk Wrocław
Marian Kelemen - 4
Tom Hateley (64') - 3
Rafał Grodzicki - 4
Oded Gavish - 4
Dudu Paraiba (86') - 3
Kamil Dankowski (46') - 2
Dalibor Stevanović - 4
Adam Kokoszka - 4
Sebastian Mila - 5
Sylwester Patejuk - 5
Marco Paixao - 6
Paweł Zieliński (46') - 3
Tadeusz Socha (64') - 2
Lubosz Adamec (86') - 1
Ruch Chorzów
Michał Buchalik - 5
Martin Konczkowski - 4
Marcin Malinowski - 6
Marek Szyndrowski - 6
Daniel Dziwniel - 6
Jakub Kowalski - 5
Łukasz Surma - 6
Filip Starzyński - 5
Maciej Jankowski - 7
Marek Zieńczuk (90') - 5
Grzegorz Kuświk - 6
Jakub Smektała (83') - niesklas.
Kamil Włodyka (90') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Mariusza Śrutwy: Maciej Jankowski
- Strzelił dwie bramki i pomału odnajduje to, co kiedyś prezentował czyli dosyć dobrą postawę. Miejmy nadzieję, że ustabilizował się psychicznie i przestał myśleć, że gra w Ruchu za karę i za wszelką cenę chce stąd uciec. Jak widać, uciec wcale nie jest tak prosto. W Ruchu można mimo wszystko zaliczyć kilka dobrych występów i podnieść swoją pozycję, która ostatnio była nadszarpnięta. Widać, że po okresie przygotowawczym chyba coś się zmieniło w jego głowie, ale także w przygotowaniu fizycznym, bo ten zawodnik zupełnie inaczej wygląda niż jesienią. Oby tak dalej i oby jeszcze lepiej.
Opinia o meczu:
- Pierwsze 20 minut to bardzo dobra, konsekwentna gra Ruchu. Niebiescy szybko strzelili dwie bramki przy biernej postawie obrońców, ale to były bardzo ładne akcje. Przede wszystkim ta pierwsza - doskonałe zachowanie Kuświka, super przyjął piłkę i zwodem oszukał obrońcę. Druga to bardzo precyzyjne dośrodkowanie "Zienia" i bardzo ładna główka Jankowskiego.
Przy 2:0 miało być po meczu i powinniśmy kontrolować wydarzenia na boisku. Niepotrzebnie wkradło się jednak asekuranctwo. Później trzecia bramka i tutaj już musiało być po zawodach, ale w końcówce z kolei pojawiła się nonszalancja. Niepotrzebne nerwy i niepotrzebne straty bramek, na które Śląsk nie zasłużył, bo nic nie zrobił na boisku. To wynikło właśnie z tej nonszalancji, a nie wielkości gry Śląska.
Szkoda, bo ta końcówka zatarła trochę dobry obraz meczu. Gdy się prowadzi na wyjeździe 3:0, to trzeba myśleć o strzeleniu czwartej i piątej. Przy takim wyniku dyktuje się warunki, a przeciwnik jest mocno zdołowany. Śląsk otrzymał jednak nadzieję, że może jeszcze zyskać punkt. Szkoda, bo trochę się przy takim czymś gubi pewność. A to był dobry występ, Ruch pokazał dobre akcje i fajnie grał piłką. 3:0 zostałoby bardzo dobrze odebrane.
źródło: Niebiescy.pl